Darmowe ebooki » Poezja światowa » Wiersze o samotności - Rainer Maria Rilke (książka czytaj online .TXT) 📖

Czytasz książkę online - «Wiersze o samotności - Rainer Maria Rilke (książka czytaj online .TXT) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Rainer Maria Rilke



Rainer Maria Rilke Wiersze o samotności
Przekład Witolda Hulewicza i Józefa Jankowskiego 

Fundacja FESTINA LENTE

Mecenasem tego wydania jest:

www.eLib.pl

Wiersze o samotności
Zakochana

Tak jest. Tęsknię do ciebie, Jak potok zbudzony,

sama się sobie wyślizguję z rak,

bez nadziei, bym zmogła To, co od twej strony

idzie mnie zamknąć, jako niecofniony,

mocny, niezłomny i wyroczny krąg.

...lata one: o, jakże bez drgnienia!

Nic, co by zwało — lub targnęło ster, —

cisza ma była, jak cisza kamienia,

po którym źródło toczy senny szmer.

Ale dzisiaj — z tej wiosny nawałą

coś mnie z wolna lekko odłamało

od bezwiednych moich ciemnych lat.

I coś ciepłe odkrzepłe me ciało

komuś w ręce litościwie dało,

kto nic nie wie, czym był ten mój świat.

* * *

Wierzę we wszystko niewypowiedziane,

Moje najtkliwsze uczucia wyzwolę.

Czego nikt jeszcze nie śmiał chcieć, na czole

będę miał kiedyś proste i niechciane.

Daruj mi Boże, jeśli to zbyt śmiałe.

Lecz ja Ci przez to chcę rzec tylko jedno:

Moc ma najlepsza niech ci da nawałę

pędów bez lęku, bezgniewną, bezwiedną;

tak Cię kochają przecież dzieci małe.

Tym falowaniem i w otwarte morze

Wlewaniem się ramionami szerokimi

i powrotami rosnącymi

chcę Cię wyznawać, chcę Cię głosić, Boże,

jak przedtem nikt na ziemi.

A jeśli to pycha, daj mi pychy strumień

gwoli modlitwy mojej,

co tak samotna wśród zadumań

przed Twoim chmurnym czołem stoi.

* * *

Co byś Ty zrobił, Boże, gdyby mnie nie było?

Jam Twe naczynie (a gdyby się zbiło?)

Jam jest Twój napój (a gdyby to zgniło?)

Jam jest Twą szatą, rzemiosłem i siłą.

Ty sens swój stracisz, gdy stracę go ja.

Po mnie nie będziesz miał domu, gdzie gra

ku Tobie słowo blisko i serdecznie.

Opuści stopy, strudzone odwiecznie,

sandał kosztowny, którym jestem ja.

I spadnie złota Twa opona.

Twe oczy, które na policzki moje

jak na wezgłowie biorę i ukoję,

przyjdą, szukając, czy li je napoję —

i o zachodzie, jak ciche powoje

oplotą głazów obcych łona.

Co byś Ty zrobił, Boże? Ja się boję.

Pantera
(Paryż, Jardin des Plants)

Spojrzenie jej od przemijania prętów

tak się zmęczyło, że nie chwyta krat.

Czuje jak gdyby tysiąc skrętych prętów,

a za tysiącem prętów żaden świat.

A miękki chód łasząco mocnych kroków,

co kręci się w maleńkim kręgu pola,

jest tańcem siły zza żelaznych oków,

gdzie ogłuszona stoi wielka wola.

Już rzadko frędzla powiek zakołysze

bez szmeru... — Wchodzi obraz obcych śnić,

idzie przez członków natężoną ciszę —

na serca dnie przestaje być.

Pieśń miłości

Jakże mi duszę moją trzymać, by

o twoją nie trącała? Jakże mnie

do innych rzeczy wznieść ją poprzez ciebie?

Ach, chciałbym ją utopić w mrok i w łzy,

przy zagubionym czymś na samym dnie,

i w obcym cichym cieniu, co przestanie

drżeć, kiedy twoje głębie drżą nieznanie.

Lecz wszystko, co nas, mnie i ciebie, trąca,

ujmuje nas, jak smyczka ciągłość drżąca,

która z dwóch strun dobywa jeden głos.

Na jaki my instrument naciągnięci?

I przez jakiego grajka dłoń zaklęci?

O, słodki los.

Czarny kot

Upiór to jest jeszcze coś stałego,

o co wzrok uderza niby dźwięk;

ale tu, na czarnej sierści jego,

spojrzeń grot rozpływa się jak jęk:

jak szaleniec wściekły, gdy w obłędzie

strasznym czarną próżnię pruje,

na tłumiących materacach w pędzie

nagle utknie w celi, wyparuje. —

Wszystkie oczy, jakie go spotkały,

tu na sobie zda się, tak zataił

i nad nimi groźny i mrukliwy

dreszczem zamknął się i w śnie przyczaił.

Ale naraz, jakby otrzeźwiały,

twarz odwraca, prosto w ciebie wlepi:

i tam wzrok twój odnajdujesz na dnie

w ambrze krągłych kamyków tych ślepi

nieoczekiwanie: wzrok bezwładnie

zasklepiony jak owad nieżywy.

Pannie Marii zwiastowanie

Nie to, że Anioł do niej wszedł, przyczyną

lęku było. Nikt przecież, kiedy słońca

promień lub księżyc północną godziną

po izbie krząta się, nie zadrży z trwogi;

tak i anielska ta postać wchodząca

nie przeraziła jej. Nie przeczuwała,

że dla aniołów wejście w takie progi

jest uciążliwe. (Gdybyśmy wiedzieli

jak czystą była. Czyliż łania biała,

leżąca w lesie na mszystej pościeli,

nie zapatrzyła się w Nią tak, że błoga,

bez skojarzenia, w żywocie poczęła

to zwierzę ze światła, czyste: jednoroga —.)

Nie to, że Anioł wszedł ale że twarz

młodzieńczą tak nachylił do Jej lica,

że jego oczy i ta błyskawica,

którą spojrzała Ona, tak się zwarły, aż

nastała wszędzie pustka i ciemnica.

a wzrok milionów, czyn, brzemię i plon

wtłoczone tu w tych dwoje: Ona — On;

Wid i Widzenie, Wzrok i Rozkosz wzroku —

nigdzie, jak tylko tu —: to ścina krew.

I lęk oboje zdjął z tego widoku.

A potem Anioł zaśpiewał swój śpiew.

Spis treści Okładka Karta tytułowa Mecenas Wiersze o samotności Zakochana Pantera (Paryż, Jardin des Plants) Pieśń miłości Czarny kot Pannie Marii zwiastowanie Karta redakcyjna

Darmowe książki «Wiersze o samotności - Rainer Maria Rilke (książka czytaj online .TXT) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz