Gatunek "Nowela" na darmoweebooki.pl. Jesteś na tej stronie - 7
Redaktor codziennej gazety otrzymuje list od Ludwika Wesołowskiego, majętnego mężczyzny, który zapowiada, że ma do niego bardzo ważną sprawę. Stwierdza, że będzie treściwy, ale musi opowiedzieć całą historię — list napisany jest na kilkunastu arkuszach, a odbiorca spodziewa się poczatkowo, że to raczej krótka forma literacka… Ludwik Wesołowski snuje opowieść, która rozpoczyna się zakupieniem charakterystycznej laski z gałką w kształcie murzyńskiej głowy. Nowela Bolesława Prusa Pan Wesołowski i
Gorzkie rozliczenie z powstaniem styczniowym. Czas powstańczej zawieruchy widziany oczami dziecka. Świat Antosia kręci się wokół domu, matki, niani i nauki. Jego kilkanaście lat starszy brat studiuje w mieście medycynę. W okolicy panują nastroje patriotyczne, potajemnie śpiewane są zakazane pieśni. Nauczyciel, pan Dobrzański, wpaja Antosiowi, że trzeba kochać wszystkich, poza zdrajcami. Podsyca tym fascynację chłopca mieszkającym w pobliżu samotnym starcem, o którym wieść niesie, że jest
Prawdziwa podróż w czasie i przestrzeni do Warszawy końca XIX-wieku. Niespieszny spacer ulicami, wreszcie Ogród saski, nieco piękniejszy w oczach mieszkańców miasta niż przyjezdnych. Jedno jest pewne — z Prusem jako przewodnikiem nie może być nudno. Zatrzymana za pomocą pióra chwila sprzed ponad stu lat nadal skrzy się kolorami i humorem, szczegóły topograficzne ożywają bez pomocy starych map. Warszawa widziana oczami swojego największego kronikarza. Bolesław Prus (właściwie Aleksander
Podobno złego diabli nie biorą. W wypadku pana Łukasza, siedemdziesięcioletniego skąpca, to stare powiedzenie nabiera nowego, bardzo dosłownego znaczenia. Od dziecka pazerny ponad miarę, nigdy nie splamił rąk dobrym uczynkiem, nie wie co to współczucie, a do jego ulubionych rozrywek należy procesowanie się z córką. Kto by chciał przebywać w takim towarzystwie? Okazuje się, że nawet mieszkańcy piekła nie mają na to ochoty. Jak zakończy się przygoda polskiego Scrooge'a? Czy piekielna wizja
„…nagle jednak przyszły mi na myśl: jej dziki zapał i mój rozsądny takt wobec cudzego nieszczęścia…” Pewnego opanowanego, rozsądnego młodzieńca spotyka niespodziewana nieprzyjemność — jest świadkiem pożaru chałupy we wsi. Nie jest to wymarzona atrakcja wakacyjna, ale jeszcze bardziej przykra okaże się konfrontacja jego wyobrażenia o sobie samym z rzeczywistością. Mocne studium ludzkich postaw w obliczu niebezpieczeństwa. Bolesław Prus (właściwie Aleksander Głowacki) był świetnym obserwatorem,
Jedyna w swoim rodzaju szansa by wyruszyć statkiem na warszawską Saską Kępę końca XIX-wieku, w towarzystwie pięknej i posażnej panny Mani, jej ojca, Radcy, i matki, Radczyni, bladego kuzyna Adolfa i oddanego, acz płochliwego adoratora Karola. Jeśli zaś wycieczka nawodna się znudzi, można odłączyć się od towarzystwa wraz z uczonym Adolfem i poszukać jego przyjaciela w bardziej rozrywkowej części Saskiej Kępy (lub, jak głosi tablica ustawiona przez władze gminne, wsi Saska Kempa). Wiele w tej
Michałko, przezywany durnym, przenosi się do Warszawy. Ma nadzieję na pracę i lepsze życie. Zostaje zatrudniony na budowie, zakochuje się. Nic jednak nie układa się po jego myśli, życie w mieście odbiega od jego wyobrażeń, nie rozumie zachowania napotykanych ludzi. Pewnego dnia na budowie dochodzi do wypadku. Michałko jest przerażony… Bolesław Prus (właściwie Aleksander Głowacki) był świetnym obserwatorem, co znalazło odzwierciedlenie w jego twórczości — nikt tak jak on nie opisywał nastrojów i
Pierwsze opublikowane przez Prusa opowiadanie o tematyce społecznej. Na Jakuba, jego żonę i piątkę dzieci spadły już chyba wszystkie możliwe nieszczęścia. Dręczą ich choroby, głód i bieda. Od miesięcy nie mają z czego opłacić czynszu. Nawet balia, ostatnie źródło utrzymania, jest pożyczona. Na wpół oszalały Jakub wychodzi szukać pracy. Tak zaczyna się dzień z życia nędzarza. Czy znajdzie się ktoś, kto pomoże im wydobyć się z odmętów nędzy i beznadziei? I czy ta pomoc nadejdzie na czas?Lokator