Kronika polska, litewska, żmudzka i wszystkiéj Rusi - Maciej Stryjkowski (biblioteki internetowe .txt) 📖
Kronika polska, litwska, żmódzka i wszystkiej Rusi uchodzi za pierwszy drukowany zarys historii Europy Wschodniej.
Obejmuje wydarzenia do 1581 roku. Źródłami do jej stworzenia były przede wszystkim kroniki Jana Długosza, Macieja Miechowity oraz inne rękopisy, m.in. ruskie. Kronika zawiera szczegółowe dzieje Wschodniej Europy od jej legendarnych początków, aż do lat współczesnych autorowi. Przez długi czas była traktowana jako ważne źródło naukowe. To pozycja trudna w odbiorze, bo pisana archaicznym językiem, ale bez wątpienia ciekawa, pisana jest prozą, ale zawiera również fragmenty wierszowane.
Maciej Stryjkowski to to polski historyk, poeta i dyplomata, którego działalność i twórczość przypada na II połowę XVI wieku. Przebywał w dworach magnackich, służył w wojsku, a ostatecznie przyjął święcenia kapłańskie. Zasłynął jako autor historycznych kronik dotyczących losów polskich i litewskich.
- Autor: Maciej Stryjkowski
- Epoka: Barok
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Kronika polska, litewska, żmudzka i wszystkiéj Rusi - Maciej Stryjkowski (biblioteki internetowe .txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Maciej Stryjkowski
Tę gwałtowną niebezpieczność i najazdy Niemieckie, Giedymin Wielki Xiądz chcąc odbić, a rycerstwo swoje z oblężenia ciężkiego wybawić, zebrał wojsko wielkie z Litwy i Żmodzi z Olgierdem, Jawnuciem i Kiejstutem synami, a obegnawszy mocnym wojskiem ony dwa zamki nowe, Fridburg i Bejer, dobywał ich przez dwadzieścia i dwa dni ustawicznymi szturmami, podkopy, strzelbą i taranami Litwa Bejeru i Frydburgu dobywa. ; lecz gdy się Niemcy ruszniczną strzelbą jeszcze Litwie nieprzywykłą mężnie bronili i wiele Giedyminowi ludu pobili Rusznice. , sam Giedymin dodawając rycerstwu swojemu ochoty, bliżej pod ścianę przyjachawszy Niebezpieczna rzecz samemu xiążęciu pod zamek chodzić. , ukazował szańcom i taranam miejsce słuszniejsze do tłuczenia i rozwalania baszty jednej. Tam gdy się ochotnie staruszek uwijał, postrzelił go w grzbiet z rusznice Niemiec jeden z blanków, jako Pruskie Kroniki świadczą, a Miechovius pisze, iż go ignea sagitta per dorsum trasfixit, ognistą strzałą, ale podobno rychlej ognistą kulką z rusznice Giedymin zabity z rusznice. , bo tego czassu rusznice Niemcy wymyślać poczęli, wszakże jeszcze bez krzossów, jako owych kilka na zamku Wileńskim w skarbie widzimy, także w Rydze, w Dunamuncie i w Pruskich zamkach inszych tych starodawnych rusznic wielem widział. Giedymin od onego postrzelenia natychmiast duszę wyduchnął, i skonał, a za jego śmiercią wojsko Litewskie od oblężenia zamków odstąpiło, z wielkim smutkiem, płaczem i narzekanim synów jego Olgierda, Kiejstuta, Jawnucia i inszych, i pospolitego ludu i rycerstwa z zwykłym na xtałt śpiewania lamentowanim i wyliczanim cnót i dzielności jego, jako jest obyczaj u Litwy opłakiwania umarłych.
Prowadzili potym do Wilna ciało jego synowie i wszystko rycerstwo, a tam obyczajem xiążęcym według obchodów i obrzędów pogańskich, złożywszy wielki stos smolnej sośniny w tym miejscu, gdzie Wilna do Wiliej wpada, grób mu nagotowali, potym gdy się wszyscy siedm synów: Montiwid, Narimunt, Olgierd, Kiejstut, Lubart, Jawnucz, Koriat na ostateczny obchód pogrzebu ojcowskiego zjechali, ubrali go w odzienie i w szaty xiążęce świetne, w których się za żywota sam nawięcej kochał, szablę, włócznią, sajdak z łukiem, sokołów i chartów parę, konia z siodłem żywotnego i sługę nawierniejszego jego kochanka, związawszy z nim, na stos drew położyli, z wielką żałością zgromadzonego rycerstwa, potym wkoło drwa zapaliwszy, paznogcie rysie i niedźwiedzie na ogień miotali, jako był u nich zwyczaj starodawny, zbroję też i cześć łupów nieprzyjacielskich i trzech więźniów Niemców zbrojnych, żywych z nim spalili; potym gdy ciała zgorzały, osobno popiół i kostki xiążęce, sługi, konia i chartów etc. zebrawszy i w trumnę zaspuntowawszy, w ziemię na onymże miejscu pochowali. Pogrzeb Giedyminów podobny Protoklessowemu, i Hektorowemu, o czym Homerus. A tu się już panowanie i sprawy wojenne i domowe, tudzież śmierć i pogrzeb Wielkiego Xiędza Giedymina Witenessowica dowodnie z rozmaitych historyków Polskich, Pruskich, Liflandzkich, Ruskich i Latopiśców Litewskich z wielką pracą, Czytelniku miły, zebrane i porządnie spissane, dokończyły roku 1329.
Olgierd i Kiejstut bracia, ugruntowawszy i obwarowawszy porządnie sprawy wszystki domowe Wielkiego Xięstwa Litewskiego, miłością i żałością synowską poruszeni, zawżdy o tym myślili, jakoby się nad Krzyżakami Pruskimi śmierci zabitego pod Weloną ojca Giedymina i oderwania części wietszej ziemie Żmodzkiej pomścili, a szkód nieznośnych splądrowanej nad Niemnem Litwy powetowali. Bo już byli podjęli Żmodź nad Niemnem aż po Wielong. Przeto zarazem niedługo sejmując Olgierd Litewskich, a Kiejstut Żmodzkich, Trockich i Podlaskich, także Grodzieńskich bojar i panów obesławszy, w kilku niedziel do Kowna się wszyscy zbrojno zjechali i ściągnęli. Bracia też drudzy xiążęta, według powinności pospolitego ruszenia przybyli im na pomoc, Montiwid z Słonimiany i z Kiernowiany, Narimunt z Pińską, z Mozerską i Recicką Rusią, Koriat z Nowogródzką, Wołkowiską i Mścibohowską szlachtą, Lubart Fiedor na chrzcie mianowany z Wołyńczany i z Luczany, Jawnuta z Zasławiany i z Mińszczany, także też inszy kniaziowie Holszańscy, Giedroczcy etc. i panowie Litewscy, wszyscy uprzejmej ku ojczyznie chęci, a przeciw głównym nieprzyjaciołom Krzyżakom ochotnie się pokazali. Wyprawa xiążąt Litewskich do Prus. Z tym wielkim a ogromnym wojskiem, którego było tysięcy czterdzieści i z bracią xiążęty, Olgierd ciągnął prosto do Prus: Witebską, Połocką, Wilkomerijską, Brasławską i Driską szlachtą granice Dźwinnych brzegów od Lifland obwarowawszy, aby mistrz Liflandzki w tym czasie do Litwy nie wtargnął. A gdy już do Pruskich Krzyżackich ziem wciągnęli, wszystkiemu wojsku ostrożnie w porządnej sprawie ciągnąć kazał, trzy hufy walne a pięć posiłkowych uszykowawszy, w piczowanie też i w zagony dla wzdobyci nie puszczał jedno w tysiącu albo w kilku set koni i to zbrojnych a przebranych mężów, pilnie upatrując Porządek Olgierdów w cudzej ziemi., aby z zassadek chytrych w ludziach nieopatrznych Niemcy nie czynili szkody, na co się byli zgotowali, ale wszystki ich przemyślne fortele (gdy obaczyli wielkie a w porządnej sprawie, nad nadzieję swoje, wojsko Litewskie) w niwecz się obróciły, tak iż ani z zassadek, ani jawnym polem, ani wtarczkami potkać się śmieli, tylko z zamków i miasteczek obronnych, w których samych nadzieję zdrowia i majętności pokładali, bronić się umyślili. Litwa zaś i Russacy z xiążętami swoimi dawszy zamkom pokój, wszerz i wzdłuż miasteczka nieobronne, dwory ze wsiami i folwarkami ogniem i mieczem bez odporu aż do Elbingu, a potym aż do Królewca i Elsbergu splądrowali i zburzyli Eberhardus Sorcz kontor Insterborski porażony od Litwy., Insterborskiego kontora Eberharda Sorcza z trzema sty rejterów, a z piącią set pieszych knechtów, których wiódł z Saskiej ziemie do Królewca, na głowę w ciasnych miejscach poraził. Potym Sambijską Sambia gdzie Królewiec., Natańską Natangia gdzie Brandenburg, Balga, Heiligenbeil, etc., Pomezańską Pomesania gdzie Wisła, Drobnitz, Wesera etc. rzeki, aż do Malborku., i Warmieńską ziemice Warmia, gdzie biskupstwo Warmieńskie. i Brandenburskie kontorstwo spustoszyli, żadnej płci ani latom Niemieckiego ludu zaskoczonego nie folgując, starych i młodych, niewiasty i mężczyznę okrutnie mordowali i siekli, więźniami się wiele dla jakiej zawady i niebezpieczności nie bawiąc, tylko łupy a wzdobyci z dobytkiem wszelakiego bydła do Żmodzi i do Litwy raz po raz odwroty czyniąc wyganiali, której zapalczywości dodawała im słuszna i sprawiedliwa żałość zabitego Giedymina, Wielkiego Xiędza, a przy nim wielkości rycerstwa Litewskiego postrzelanie, na własnym gruncie Litewskim pod Fridburgiem i Bejerem, zamkami nad Niemnem od Krzyżaków niedaleko od Welony założonymi. Tymi tedy gwałtownymi wojskami Litewskimi i Ruskimi Krzyżacy Pruscy zwątleni i prawie zemdleni, patrząc z zamków i z wież wyniosłych na wołości okoliczne wszędzie ogniem świeżym i dymem chmurno mglistym się kurzące i na folwarki, przedtym w dobytek wszelki i w żywność obfite, zburzone, role i zboża podeptane, chrześcijany pomordowane, a nie mając to mocy na odparcie nieprzyjacielowi W ten czas prawie wszystkę Wielką Polskę i Małej się dostało, Krzyżacy byli zwojowali, i w popiół obrócili., ponieważ też przed tym wojsko swoje z Niemiec przybyłe na burzenie Polskich ziem przeciw Łokietkowi królowi z Litwę spowinowaconemu za przywodem zdrajce Wincentego z Pomorzan byli wysłali, udali się na rokowanie z Olgierdem i z bracią jego xiążęty Litewskimi, prosząc o przymierze i o ugodę słuszną, przyrzekając też zamki w Litwie i w Żmodzi za Giedymina posiędzione i nowo zbudowane, zwłaszcza Bejer i Fridburg, (które były Litwie najszkodliwsze), wrócić, a przymierze postanowione statecznie zachować, tylko aby z Prus z wojskiem wyciągnęli, a opłakanym ostatkom zburzonych krain Pruskich przepuścili. Krzyżacy od Litwy do proszenia pokoju i wrócenia części Żmodzi, przymuszeni. Nadto, podarki wielkie Olgierdowi i braciej jego, i panom Litewskim przedniejszym mistrz Pruskich ziem wielki Ditrich z Aldemburgu, pokój odkupując posłał przez kontory, z którymi Olgierd z bracią ugodę i przymierze doczesne uczynił, wziąwszy od nich przysięgę na spełnienie kondycyj postąpionych, które zaraz zysczyli, gdy Bejer z Fridburgiem Litwie podali z niemałą częścią Żmodzi. A Olgierd też zwycięzca mając za swe, pomściwszy się znacznie śmierci ojca Giedymina, udarowawszy bracią, z wojskiem z Prus wyciągnął, łupami i wzdobyczami rozmaitymi obciążony.
Działo się to roku od Chrystusa Pana 1330, za Ludowika 33, cesarza, a za papieża Jana 22, za Teodrika albo Ditricha z Aldemburgu wicemistrza Pruskiego szesnastego, za Władysława Łokietka króla Polskiego, a za Dymitra Semieczcyca kniazia wielkiego Moskiewskiego panowania, według dowodu kilkunaście Kronik Ruskich, Pruskich i Liflandzkich, któreśmy tu da pewności lat znosili z pilnością.
Potym roku od stworzenia świata według ruskiego rachunku 6365, gdy Zanahek carz Tatarski wielki, syn Azbeków, a wnuk Battego (który ono Baty był Polskę i Ruś w sześciu set tysiąc Tatarów zburzył) w Zawolskiej, w Prekopskiej i Krymskiej hordzie panował O Tatarów Zawolskich powodzeniu., bratów inszych dla chciwości panowania pobił, i moc swoję szeroko w Ruskich państwach, zniewoliwszy ich xiążęta, rozszerzył. Zostawił na carstwie Tatarskim syna Berdebeka, który także dwanaście bratów rodzonych zamordował, aby mu w państwie nie przeszkadzali, ale i sam ledwo dwie lecie na carstwie wykonawszy umarł, syna też jego Askulpe Narus drugi carzyk, iż ledwo miesiąc panował zabił; Narussa zaś w rok potym Chidir zabił, roku od tworzenia świata 6868, według Kronik Ruskich, a Chidira syn własny Temerhoscha zdradą zamordował Srogie wnętrzne zabójstwa carzyków Zawolskich., ale i ten na państwie złośliwie nabytym ledwo siedm dni wykonawszy, od carza Temnika Mamaja był wygnany i zabity, roku 6869. O tym czytaj Herbersteina etc. O czym najdziesz w Kronikach Moskiewskich i u Herbersteina folio 8 & folio 88 in Commentariis Moschovitsic, niedaleko chodząc.
Dla tych tedy rozterków i zabójstw wnętrznych pogańskich Tatarskich, gdy się samo złe biło, wiele xiążąt Ruskich, zwłaszcza Simeon Iwanowic Twerski, i Dimitr Wielki Kniaź Moskiewski, jarzmo Tatarskie, którym byli ich przodkowie roku od stworzenia świata 6745, przez Bateja carza zniewoleni, z szyj swoich zrzucili, i w pierwszą się wolność wszrobowali, Tatarskie wojska kilko razów pogromiwszy Ruskie siążęta i kniaź Moskiewski jarzmo Tatarskie zrzucili.. A iż też Tatarowie Prekopscy i Krymscy w ten czas wszystki pola dzikie za Kijowem szeroko leżące, i Podole wszystko Litewskim ziemiam przylegle trzymali Tatarowie Podole trzymali., i Baskaki albo Otomany swoje nad Russakami w tamtych krainach mieszkającymi chowali, jakoby starostów, którzy od nich zawżdy dań wybierali, i według swego zdania Russakom chrześcijanom jako poddanym rozkazowali, i częstymi najazdami do Litewskich dzierżaw wielkie krzywdy Olgierdowi wyrządzali, przeto roku od Chrystusa Pana 1331, Olgierd umocniwszy przymierze na dwie lecie z Krzyżakami Pruskimi, i z Liflandzkimi, wyprawił się przeciw Tatarom w dzikie pola. Olgierd na Tatary z Litwą. Ciągnęli też z nim czterzej synowcy Koriatowicy xiążęta, Aleksander, Konstanti, Jurgi, i Fiedor, synowie Koriatowi xiążęcia Nowogrodzkiego. A gdy przyszli na uroczyszcza do Sinej wody minąwszy Kaniów i Czerkassy, ukazała się im w polu wielka horda Tatarów z trzema carzykami na trzy ufce rozdzieleni: jeden uf wiódł Kutlubach sołtan, drugi sprawował Kaczybejkierej, a trzeci rządził Dimejter sołtan Kutlubach, Kacibejkierej i Dimetrej carzowie.: co obaczywszy Olgierd iż się do bitwy mieli Tatarowie, zszykował swoich na sześć ufców zakrzywionych, różno ich z boków i na czoło rozsadziwszy, aby ich Tatarowie jako myślili tańcami zwykłymi ogarnąć i strzałami szkodzić nie mogli. A potym zapalczywą chęcią Tatarowie grad żelazny z łuków na Litwę gęsto puścili, zatoczywszy tańce po tylokroć, ale im mało strzelbą zaszkodzili, dla porządnego zszykowania, i prędkiego rozstąpienia. Potkanie Litwy z Tatary. Litwa zaś do nich z Russakami skoczyła, wnet włóczniami i szablami wręcz się potykając, czoło im przerwali i tańce pomięszali, drudzy zaś z kusz bełtami, zwłaszcza Nowogrodzanie z Koriatowicy walili z koni nacierając z boków Nowogródzka szlachta z Koriatowicami., iż lecieli nie inaczej jako snopie od gwałtownego wiatru rozburzone; nie mogli dłużej wytrzymać Litwy na czele, poczęli się mięszać, i pierzchliwie uciekać po szerokich polach, na pobojszczu trzej ich carzykowie, Kutlubach, Kacibej (od którego i dziś jest nazwane jezioro słone w dzikich polach ku Oczakowi idąc Kacibejskie Kacibejskie jezioro, z którego sól bierzą. i Dimmitr sołtan zabici zostali, a przy nich murzów i ułanów bardzo wiele. Trupów też tatarskich pełne pola i rzeki różno pobitych leżały Tatarowie porażeni od Litwy i trzej carzowie zabici.: stad końskich kilkodziesiąt i wielblądów, i kociska albo obozyska ich, w których wszystkę majętność z sobą zwykli Tatarowie z paszej na paszę wozić, Litwa z Russakami po tym zwycięstwie zabrali. Tarhowicę, której jeszcze i dziś w polach znak murów na uściu rzeki Bohu stoi, Białącerkiew, Swinigród, i wszystki pola aż za Oczaków od Kijowa i od Putiwla aż do uścia Donu, od Tatarów wolne uczynili Tatarowie spod między Dnieprem i Donem leżący wygnani., i wypłoszyli ich aż do Wołgi, a drugich ku Kaffie i ku Azolowi, i Krymowi w śrzodek Tauryki albo Przekopu zagnali. Potym używając zwycięstwa do Podola na zad ciągnęli, gdzie też Tatarowie, tak jako dziś w Prekopie, w ten czas mieszkali, zhołdowawszy i zniewoliwszy Russaków Tatarowie z Podola wygnani od Litwy.; tych iż wodzów ani carza nie mieli, snadnie Olgierd potłumił, wybił, i wypłoszył z Podolskich krain, tak iż ich ledwo część przez Dniestr ubiegła nad Czarne morze i do Prekopu. A ci potym w Dobruckich polach osiedli, za Dunajem na gościńcu Tureckim, którymeśmy i my jachali, przenosiwszy się u Obłucice i Sylistriej przez hordę tych Tatarów Dobruckich Tatarowie Dobrzaczcy., których też więtsza część słowieńskim językiem mówią, i gospodarstwem się bawią, i nas wdzięcznie przyjmowali, i częstowali winnymi gronami i harbuzami słodkimi, też to sami, gdym ich pytał, powiadali, iż przodkowie ich z Podola od Litwy byli wygnani Harbuzy owoc wielki a słodko wodny, jako banie, w Tracjej się tylko radzą, a w Dobruczkich polach, aczkolwiekeśmy ich i w Multańskiej ziemi jadali, ale przynoszne.: ale się ku rzeczy wracam. Gdy tak sławne zwycięstwo Olgierd nad Tatary otrzymał, i wszystki pola do Kijowa z dawna należące, od ich łotrostwa oczyścił, wrócił się do Litwy z częścią wojska dobrze zasłużonego, a drugie wojsko w Podolu zostawił, nad którymi przełożył synowców swoich, kniaziów Nowogródzkich Koriatowców, Aleksandra, Konstantyna, Fiedora i Jugege, i wszystki przyległe krainy Ruskie, z Podolem zlecił im, i dał w władzę i w panowanie, bo mu się byli dobrze zasłużyli na tej wojnie Tatarskiej.
A iż zamków na Podolu w ten czas jeszcze żadnych nie było, a jeśli były tedy od Tatarów zburzone zostały; tedy Koriatowicowie xiażęta Litewscy zabudowali pierwszą twierdzę i zamek w górze przyrodzenim miejsca obronnej, który Bekotą nazwali, zbudowali zaś drugi gród Smotric od Smotrice rzeki mimo płynącej nazwany. Koriatowici na Podolu, Bekota i Smotric zamki na Podolu.
Potym przerzeczone xiążęta Koriatowicy Aleksander, Konstantyn, Fiedor i Jurgi, gdy zajechali w łowy ubili żubrów, jeleni, sarn, i dzikich kobył bardzo wiele nad rzeką Smotricą w tym miejscu, gdzie dziś
Uwagi (0)