Szkolne przygody Pimpusia Sadełko - Maria Konopnicka (czytać ksiązki TXT) 📖
Krótki opis książki:
Wierszowana historia o małym kotku Pimpusiu. Pimpuś to ukochany, rozpieszczony jedynak państwa Sadełków. Kiedy podrósł, przyszła pora, żeby zaczął się uczyć. Rodzice postanowili oddać go na nauki do kociej szkoły z internatem. Po lekcji tańca pierwszego dnia zadowolony Pimpuś sądził, że czekają go tu tylko tańce i jedzenie. Psoty i wybryki, w których bierze udział od rana do wieczora, nie kończą się dla niego miło. Skruszony Pimpuś postanawia poprawę.
Przeczytaj książkę
Podziel się książką:
- Autor: Maria Konopnicka
- Epoka: Pozytywizm
- Rodzaj: Liryka
Czytasz książkę online - «Szkolne przygody Pimpusia Sadełko - Maria Konopnicka (czytać ksiązki TXT) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Maria Konopnicka
class="verse" style="margin-left: 1em">książek pełno, a na ścianie
portret męża nieboszczyka.
W pośrodku20 stół ogromny,
osiem nakryć na nim leży,
przy nim stoi wielki fotel
i krzesełka dla młodzieży.
Dobra pani Matusowa
na fotelu zwykle siada
w białym czepcu, w okularach,
i paniątkom21 jeść nakłada.
A ze ściany mąż nieboszczyk
na siedzących patrzy z dala
i wąsami, zda się22, rusza,
zda się, grozi lub pochwala.
O, niejeden już tam przeszedł
obiad smaczny i wesoły,
kiedy Pimpuś, nasz bohater,
„Pod Pierogiem” wszedł do szkoły.
Serce mocno mu zabiło,
gdy zobaczył wielką salę;
a miał właśnie żółtą kurtkę
i wyglądał doskonale.
„No, siadajcie, drogie dzieci! —
rzecze pani Matusowa.
— Tylko cicho się sprawiajcie,
bo mnie dzisiaj boli głowa”.
Siadły kotki, milcząc, jedzą,
ten, to ów języczkiem chłepcze.
a tak cicho, że dosłyszy,
co tam w kątku myszka szepcze.
Ale Pimpuś ten miał zwyczaj,
że kołysał się na stołku.
Raz i drugi rzecze pani:
„Przestań, proszę, mój aniołku!”
Pimpuś zerka na nią z boku,
potem chwilkę siedzi cicho,
aż znów bujać się zaczyna,
tak go kusi jakieś licho.
Trącają go łokciem kotki,
że to brzydko, że nieładnie...
„A przestańże! — woła pani —
Bo ci jeszcze stołek padnie!”
Ledwie słów tych domówiła,
rrrrrym!... jak długi Pimpuś leży,
za nim obrus, za obrusem
grad miseczek i talerzy...
Korzystają z chwili koty,
gwałt się robi niesłychany...
groźnie patrzy mąż nieboszczyk
i wąsami rusza z ściany...
Pimpuś, w obrus owinięty,
z miejsca ruszyć się nie może,
co się dźwignie, to ze stołu
lecą za nim łyżki, noże...
Lizuś chwyta kubek z miodem,
Łupiskórka mu wydziera,
Filuś cały na stół włazi
i łapkami sosy zbiera.
Pani iskry lecą z oczu,
nie wie, co w tym robić piekle...
Kizia drze się wniebogłosy,
a Trojaczek miauczy wściekle.
Jedna tylko Sofinetka
z śmiechem rzecze: „Już powiadam,
że najgorsze te chłopaki
z całej szkoły, proszę Madam23!”
I spokojnie, jak przystało
dla uczącej się panienki,
siedzi sobie, tylko ogon
jej wygląda spod sukienki.
Jedno drapie, drugie bije,
pełno krzyku, pisku, wrzasku,
trudno nawet opowiedzieć
i przedstawić na obrazku.
Informacje o nowościach w naszej bibliotece w Twojej skrzynce mailowej? Nic prostszego, zapisz się do newslettera. Kliknij, by pozostawić swój adres e-mail: wolnelektury.pl/newsletter/zapisz-sie/
Bijatyka
Po wieczerzy do łóżeczek
cała poszła spać gromada;
ale z Filem psotnik Pimpuś
bijatykę rozpoczyna.
Spadła kołdra i pierzynka,
— lecą jaśki w różne strony,
Filuś upadł na podłogę
poduszeczką przywalony.
Reszta kotków, hyc!... na ziemię
i do figlów... hejże, dalej!
Pościągali prześcieradła,
całą pościel pościągali.
Wtem ze świecą wchodzi pani...
„Co za rwetes24? Co za krzyki?
A do łóżka! Spać mi zaraz!
No, czekajcie, swawolniki25!...”
Jak tam poszła cała sprawa,
jak się wszystko to skończyło,
o tym nawet, drogie dzieci,
i wspominać mi niemiło.
Tyle tylko wam opowiem,
że nazajutrz przez dzień cały
kotki wody nanosiły,
prześcieradła prać musiały.
A największy figlarz, Pimpuś,
Bez mundurka, dla pokuty,
Od samego musiał rana
Wszystkim kotkom czyścić buty.
Pimpuś buty czyści
Głos
Gdzie te nóżki chodziły,
Co te butki zrosiły?
Chór
A, mój miły panie,
chodziły po łanie.
A na łanie stoi rosa
w majowe zaranie!
Głos
Gdzie te nóżki chodziły,
co te butki zrosiły?
Chór
Chodziły po łące,
goniły zające.
A na łące trawka młoda
I kwiatki pachnące!
Głos
Gdzie te nóżki chodziły,
co te butki zrosiły?
Chór
Chodziły na pole,
na tę czarną rolę,
deptały tam krasne26 maczki
i modre27 kąkole!
List
Usiadł Pimpuś z piórem w łapce,
chcąc rodzicom donieść w liście
o żałosnych swych przygodach,
i tak pisze zamaszyście:
„Droga Mamo! Drogi Tato!
Bardzo mi tu źle jest w szkole.
Jeżeli mnie Tato kocha,
to do domu wrócić wolę!
Jeść tu dają bardzo mało,
dokazywać — ani trocha28,
proszę przysłać mi ciasteczek,
jeżeli mnie Mamcia kocha!
Mało serce mi nie pęknie,
że się muszę żegnać z Wami!
Kochający Pimpuś”. Tu się
nasz kocina zalał łzami.
I niewiele myśląc, włazi
w trzewik męża nieboszczyka,
i wspomniawszy dom rodzinny,
gorzko płacząc, łzy połyka.
Przekaż 1% podatku na Wolne Lektury.
KRS: 0000070056
Nazwa organizacji: Fundacja Nowoczesna Polska
Każda wpłacona kwota zostanie przeznaczona na rozwój Wolnych Lektur.
KRS: 0000070056
Nazwa organizacji: Fundacja Nowoczesna Polska
Każda wpłacona kwota zostanie przeznaczona na rozwój Wolnych Lektur.
„W noska”
O wy, latka młodociane!
O dziecięcy wieku błogi!
Jakie krótkie są twe żale,
twoje smutki, twoje trwogi!
Nie tak szybko w letni ranek
srebrna rosa schnie na kwiecie,
jak te łezki brylantowe
w modrych oczach twoich, dziecię!
I nie z takim chmurkę w maju
rozdmuchuje wiatr pośpiechem,
jak na liczku twym rumianym,
znika smutek przed uśmiechem.
Chwilki życia na twym niebie
złotą mienią się obręczą.
Dusza twoja to obłoczek