Darmowe ebooki » Wiersz » denpresja - Maria Cyranowicz (czytac ksiazki przez internet .txt) 📖

Czytasz książkę online - «denpresja - Maria Cyranowicz (czytac ksiazki przez internet .txt) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Maria Cyranowicz



1 2 3
Idź do strony:
0.7
termin pochodzi równa się wywodzi z kolei 
od równa się przebijać do 
równa się następstwo obnażenia obrażenia 
powstałego w wyniku równa się działanie z zewnątrz 
oraz skutki dla znieważenia równa się po twarzy 
przyjmując równa się przenosić na płaszczyznę jego elementy 
równa się szok zerwania konsekwencji dla 
mgła paraliżuje ruch pod niebem 
można nazwać granicą równa się zawiesić 
tkwić w niejednym równa się rozpłynąć 
gdyż wyzwala siłę odrzucania równa się 
odcięcie od tego co zagraża zaraża 
równa się przeciwnie uświadamia ciągłą 
równa się w obecności widzianej dostrzegać 
pod niebem ruch paraliżuje mgła 
z chwilą równa się dźwięk ujmowany brzmieniem 
stanowi bezpośrednią wartość równa się dla tego 
jak słuchacza równa się zyskuje więc naturę sprzeczną 
równa się neutralizacja równa się możliwe tylko przez wymianę 
dopełniających się wartości równa się sprowadza 
przeżycie do społecznego ruchu warg na ustach 
pod niebem mgła paraliżuje odruch 
słowo nie równa się nieczyste ale materialne 
akt nie równa się spowiedź o chropawej fakturze 
w cieniu nie zawsze okrzyk wydobyty choć 
nie całkiem niema równa się widoma 
 
dokument 0.17
pod słońcem zamieranie wydaje się łatwiejsze 
i w szerokiej perspektywie można wrócić znowu 
ponieważ w pewnych sytuacjach znacznie lepiej niż gorzej 
silne więzienie to poczucie obowiązku 
a prawo głodu natury wyzwala humor 
w którym fantazja rewolucji staje się ideą dojrzałości 
w bezmyślności od bezczynnego działania uraja się nieruchomość 
gdy cały pozytyw spoczywa w nastawieniu różnicy 
dezorganizacja narkozy powoduje urodzaj 
informacji za granicami propagandy zamaskowanej uciskaniem 
ale interpretacja nie kończy na początku 
ofiary według zasady jeśli raniona to niezwykła 
własności są niczyją ziemią  
 
dokument 0.8
o bok o krocze około wyznaczam wokół mnie brzucha 
wątroby żołądka macicy planetarium ciała 
zupełnie inny gest niż gest 
często to robię w milczeniu robię to czasem 
się śmieję szczebiotam nucę kołysankę skaczę 
wyznaczam poligon dookoła jestem nie poruszając obiektem 
przestępuję jedynie z jawnego eksponatu na widoczny rekwizyt 
w znikaniu egzemplarzy wszystkiego do niczego 
zatrzymuję się w konspiracji tajemnicy sekretu ich zwodzę 
o gram a także z dystansem w procedurę ślinienia języka 
w sytuacji na zewnątrz słońca 
ale wewnątrz siebie nie wkroczę do 
 
dokument 0.22
odurzenie kontroluje synapsy odniesień 
ujawniane o ile nie wykazują w każdym 
pikselu ciała pulsowania obrazu w rozdzielczości umysłu 
w rozdzieleniu umysłu 
co wakacje władza urlopu do używania ulgi 
wywczasów gorącego gatunku potrzeby w konwulsjach wywłaszczania 
atlas          mapa 
odrywa = porywa 
ciało          myśl 
czas wojny coraz czas wolny 
ja kość nieobecna w rywalizacji młodości rekwizytów 
samo odgrywanie w ranach bez blizn 
bezwład hipnotyczny rozkoszy represji 
samego tego 
 
Przekaż 1% podatku na Wolne Lektury.
KRS: 0000070056
Nazwa organizacji: Fundacja Nowoczesna Polska
Każda wpłacona kwota zostanie przeznaczona na rozwój Wolnych Lektur.
dokument 0.21
aby być wykorzystywane specjalnie 
dostosowane kawałkami sprzętu przez nagły nadzór do aparatu mowy 
włączonego w rdzenia kwiat którego wnętrze 
świeci w zarysie ich organów oznaczonych na otwory skóry 
nasuwają się gładkie powszechności muszelek brzoskwiń 
jak przyjemne akcesoria odczuwane przez różnice 
ośrodków narracji gdy para po raz pierwszy spotyka się w rodzaju 
są widocznie gołe leżące na barwnym arkuszu 
następnych serii montażu pochopnie wywołując wulkan 
szybkich wycinków rybich oczu nieco niestabilnych w intensywnym 
kolorze żarówki prześwietlonej w wyczuwalne wizje kształtów 
zwykle niepodobnych do drżenia struktury 
ciała jak miąższ miękisz miazga tworzą analogię z obiektami w sobie 
powołują przeciwieństwa wyszukiwania 
mieniącej się ofiary zaraźliwego święta 
 
dokument 0.25
im więcej wiadomości do snu tym mapa terytorium 
wycieńczona przepowtarzaniem możliwości 
wysięka okazjami spalonych na niby 
musujących w wysokich koktajlach sensacji 
na żywych przyjęciach sprzedaży 
gwałtownych słonych świeżych doznań nudy 
zapakowano w kadry umazanych rękami 
z kulą potu na czole w pierścieniach makro 
opublikowaną na pierwszej stronie efektu 
domina bez poruszania struny kręgosłupa 
komukolwiek w chwili obwodowego ciśnienia 
bicia po sercach foteli miękko ustawionych przed 
uporczywą prezentacją obustronnej klęski oczekiwania 
na nagły zwrot akcji po trajektorii widowni 
w czwartym wymiarze odmierzani w dawki oglądalności 
natomiast znikamy gdy przysypiają na skrzyżowaniach widm 
wyszarpując resztki krajowej substancji z dalszego ciągu serialu  
 
dokument 0.13
funkcjonowanie ciała jako idealnego modelu formy symbolicznej społeczeństwa 
potrzebne źródłu by mnie wydobyć z podzbioru płaszczyzny zespolonej 
której brzeg łamie się w cząstki 
nazwa tego obiektu została wprowadzona dla uhonorowania odkrycia 
reguły zawsze działającej na prostym przykładzie 
każda matka starsza od swojej córki więc każda matka czyjąś córką 
przychodzę zawsze z przyszłości 
w stadium początkowym nigdy nie mężczyzna 
bo matka matki mojej matki zawsze starsza ode mnie 
przybiegam więc z powrotem w funkcji lub definicji do siebie samej 
podczas gdy trwa zamykanie i zapisywanie ustawień 
dowód że matka starszą ode mnie czyjąś córką 
matka mojej matki starsza od mojej matki 
matka mojej matki jak czyjaś córka 
przychodzi zawsze z przyszłości 
w odwoływaniu się wbrew próbom rozróżnienia mam identyczne znaczenie 
opierane na założeniu istnienia stanu poczęciowego podstawy wnioskowania 
aby dowieść poprawności wszystkie się stają prawdziwe 
w istocie tożsamość matki i przeciwmatki można zastosować ponownie 
podczas gdy trwa zamykanie i zapisywanie ustawień 
 
dokument 0.161
różne   interesy   decydują   o ujęciach   przeinaczenia  
bo   kto   opowiada 
przestawia ilustracje narracje teorie 
im dłużej się patrzy coraz więcej    odbić 
czy nastąpiła przerwa w 
pośpiechu rozbierali się    gdzie 
patrzą znad dołu w stronę mnie 
w głąb siebie zanurzeni nie do wyjęcia            stamtąd 
w ręku buty skarpetki czapka 
n a p o z y c j i p r z e w i d y w a l n e g o s t r a c e n i a 
im  dłużej   patrzę   tym   mniej 
się   tu   wyjaśnia   okazuje   nie   prawda 
miejsce   gdzie   to   ma   miejsce   jest   zawsze  nieparzyste 
obrośnięte milczeniem 
nieczułym na światło 
 
czarno-biała platynowa 
bromowo palladowa 
chromogeniczna tonowana 
polacolor retuszowana 
barwna solaryzowana 
pigmentowa cibachrome gumowana 
degerotyp fotograwiura 
metodą dwuchromianową 
albuminową na tekturze 
papierze pleksiglasie 
solanowa stykowa 
polaroid kodachrome 
obraz cyfrowy 
 
Przyjaciele Wolnych Lektur otrzymują dostęp do prapremier wcześniej niż inni. Zadeklaruj stałą wpłatę i dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur: wolnelektury.pl/towarzystwo/
dokument 0.18
interpretacja napotyka opór w modelu marzenia 
zawsze w kimś 
niejasna treść dzięki odwróceniu urazu 
prowadzi do ukrytego co narzuca 
z nie odpartą przemocą kiedy zostanie wyparta 
w zagmatwanym wrażeniu odsyła do równi 
mętnie ukrytej w braku automatycznego rozpoznania 
zamieszanie zostaje pogłębione 
na wielopiętrowej różnicy pognębione 
wielością w kategorii fikcji splata się   plącząc z wymiarem miejsca 
oraz konsekwencją przyprowadzoną 
zamiast kogoś 
 
dokument 0.24
zrzucanie pamięci fizycznej rozpoczęte 
brak nie uwzględnia w źródłach tego co zakazane 
sączy w mięśnie dekonstrukcje tkanek wychodzi 
naprzeciw oczekiwaniom spowiedzi powszechnego spokoju 
defilada uniesień zaciąża w tym momencie 
bezwzględnie nad miejscem luki 
przetacza się upojenie odurzenie ekstaza 
skazani za możliwość odróżniania 
chowają się w odkryte patrzenie na niewidzenie 
luki w miejscu odbywanego przejścia wydarzenia 
co się wyrywa śpiewom w marszu godzin na przemiał 
święto obchodzi ich od flagi po horyzont salwy 
psuje pogodę zadowolenia z samo spędzonej straty 
gdy defilada przechodzi obok luki miejsc 
w jedną stronę zwrócona w pochód wizerunków obrazów 
wykupionej na jedną kadencję przeszłości 
trwają na stanowiskach dyrektoriatu uprzedzających zapewnień 
że w lukach miejsc utrzymują montaż plastikowych resztek 
wzruszenia wyruszają znów zająć w lukach miejsce 
 
dokument 0.19
szamoczę się wciąż               jeszcze 
okręcona zduszona podczas gdy    wyłączają baterie odcinają tkanki 
okrawają przykrawają do w ciąż    ale źle niekompletnie zupełnie 
nie dość albo za bardzo       bym była 
mylą się na zewnątrz ani wewnątrz niezręcznie 
bo zjawiska występujące w cieniu odprysku więzi wydają się 
za trudne do pojęcia zszarzałe od starości widmowate 
do ożywienia jak gdyby               padły na żer szczególnego wydarcia 
 
dokument 0.9
a jakże ważne zrozumienie niejedności świadectw 
zruinowane ciała i martwe budowle 
grożące sterylizacją jeśli zbyt zajęci 
ogromem pojęć abstrakcji obrażeń 
tracicie kategorie intymnego wymiaru 
rozkraczone rozprute rozdarte rozwalone 
grożące alienacją jeśli zbyt zajęte 
głębokością prywatnych emocji 
tracimy oczy uszy nosy usta palce pochwy 
zruinowane ciała nieżywe budowle 
jak bloki kamienice budynki wieżowce 
pękające od tynków cegieł framug drzwi 
złącza przęsła dziąsła rzepki szpik i chrzęści 
materialnej tkanki wyrwane rozdarcie 
 
Podoba Ci się to, co robimy? Wesprzyj Wolne Lektury drobną wpłatą: wolnelektury.pl/towarzystwo/
dokument 0.3
dzięki zawartej niskości pita na co dzień w całkowitej mineralizacji 
głównych składników rekomendacji w żywieniu powyżej wieku 
nienasycona dwutlenkiem węglowym dla diety ubogiej w piach proch i pył 
poddana procesom napowietrzania filtracji destylacji pasteryzacji anihilacji 
zaleca się spożycie w suchym chłodnym ocienionym miejscu wolnym 
od zapachów po otwarciu przed końcem  
 
dokument 0.4
silne trzęsienie ziemi w okolicach wysp 
kolejni ranni w ciemię 
bliscy i przyjaciele pożegnali zwłoki 
nie spędzają oprawcy nocy za kratkami 
nie odnotowano jeszcze ofiar mojej depresji 
w żywym pożarze bloku wypadku autobusowym 
na szynach tramwajowych rani mnie szkło metal asfalt 
rządowa limuzyna 
nie odnotowano nadal ofiar mojej depresji 
urządzili sobie wyścigi spłonęli w samochodzie 
całą noc państwo będą czytać stenogram mojej krwi 
szczątki nikogo nie transplantują 
nie odnotowano nigdy ofiar mojej depresji 
 
dokument 0.10
a skąd ja się biorę? 
przez ograniczenie do naprawdę było pojmowane niejako 
zamkniętego ciągłego nieustannego biegu 
biegnij biegnij biegnij 
wydarzeń zdarzeń uświęconej formy obrażonej wiktorii 
zwyciężającej fakty dowiedzione alibi raporty wydane 
w zamknięcie postęp odstęp przerwę wyrwę 
biegnij biegnij biegnij 
panowanie rządzenie władanie zarządzanie 
osobami anatomiami kręgosłupami 
solidnie rzetelnie sumiennie adekwatnie 
pomijanie omijanie owijanie bo się nie wydarzyły 
nie udały zaprzeczyć konstytucji administracji ustawie 
które na prawdzie na prawie się rozwydrzyły 
a skąd ja się tam biorę? 
w osiągnięciach przedsięwzięciach dokonaniach wyczynach 
odczytaniach wyznaniach przykazaniach 
a skąd ja się w nich biorę? 
w przekazach protokołach meldunkach relacjach doniesieniach 
w świadectwach transmisjach planach plamach 
pojemniki nigdy nie są realne zbiorniki alibi 
nie tylko jękiem skowytem krzykiem wyciem 
biegnę biegnę gniję 
 
dokument 0.29
zakrzywione dziewczeństwo snuje niesmak w kącie 
zostawia po formie niekształt odwyku na wygryzanie 
paznokciom zwartych wybuchowych szmerów 
knebluje się znacznie łatwo i przeszywa ściegiem 
po skórze pleców do ścierpnięcia karku 
skurcze wibrują spazmatycznie w drgawkach 
fal uderzenia po widokach światła 
zaszczuciem zaszczycone uczuć szczęka 
w odruchach długich
1 2 3
Idź do strony:

Darmowe książki «denpresja - Maria Cyranowicz (czytac ksiazki przez internet .txt) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz