Agnieszka Frączek
Żółw Wiercipięta i inne zwierzęta
Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie wolnelektury.pl.
Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska.
ISBN 978-83-288-6402-3
Żółw Wiercipięta i inne zwierzęta
Strona tytułowa
Spis treści
Początek utworu
Żółw Wiercipięta
Kotek
Pies
Kogut
Prosiaczek
Owca
Koza
Krowa
Pająk
Ślimak
Biedronka
Zajączek
Wiewiórka
Wilk
Miś
Zebra
Hipopotam
Wielbłąd
Struś
Lew
Żyrafa
Słoń
Przypisy
Wesprzyj Wolne Lektury
Strona redakcyjna
Żółw Wiercipięta i inne zwierzęta
Przyjaciele Wolnych Lektur otrzymują dostęp do prapremier wcześniej niż inni. Zadeklaruj stałą wpłatę i dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur: wolnelektury.pl/towarzystwo/
Żółw Wiercipięta
Pozwólcie, że wam przedstawię
żółwia,
co ma sto lat prawie.
Żółw to troszkę nietypowy —
wręcz zupełnie odlotowy!
Jest odziany bardzo modnie:
nosi trampki oraz spodnie,
a do tego kapelusik
z eleganckim piórkiem strusim.
Żółw skorupki nie zakłada
(chyba że okropnie pada),
bo choć bardzo jest wygodna
i wśród żółwi nadal modna,
ma też cechę nieprzyjemną
wewnątrz jest potwornie ciemno!
A żółw się ciemności boi,
więc skorupka pusta stoi.
Osobliwy w żółwiu owym
— jak się rzekło: nietypowym —
jest też sposób, w jaki chodzi.
Choć to żółwiom się nie godzi,
on gna, pędzi, śmiga, lata,
zamiast w żółwim tempie człapać.
Nigdzie długo nie usiedzi.
Dzisiaj dżunglę sobie zwiedzi,
jutro pomknie w Himalaje
i w dalekie obce kraje
na trzech różnych kontynentach...
A więc zwą go Wiercipięta.
Wszędzie ma przyjaciół stada:
z hipciem umie się dogadać,
z kaczką gdacze po kaczemu,
jest na ty ze strusiem emu,
za szwagierkę ma owieczkę...
Chcesz pójść z żółwiem na wycieczkę?
To przeczytaj tę książeczkę!
W niej podróżnik Wiercipięta
opowiada o zwierzętach.
Kotek
Taki jest obyczaj koci,
że swawoli wciąż i psoci.
Ma huśtawkę na firance,
czasem zbroi coś w spiżarce
albo myszce porwie serek
i zawoła: — Goń mnie! Berek!
Potem na parapet wskoczy,
z pieskiem chwilkę się podroczy
i wychłepcze miskę mleka.
A gdy piesek go obszczeka,
miauknie tylko: — Hej, kolego,
chodź się bawić w chowanego!
Nawet babci zrobi psotę:
porwie kłębek, skradnie motek
i poplącze barwne włóczki,
z których miał być szal dla wnuczki!
Taki jest obyczaj koci,
że swawoli wciąż i psoci...
Podoba Ci się to, co robimy? Wesprzyj Wolne Lektury drobną wpłatą: wolnelektury.pl/towarzystwo/
Pies
Wymyślili sobie ludzie,
że pies musi mieszkać w budzie.
Lecz on grzecznie szczeknął: — Hau!
Sam nie będę tutaj spał!
I w salonie, na dywanie,
zrobił sobie w mig posłanie —
ściągnął kocyk z mego łóżka,
ciepły sweter i poduszkę
oraz całkiem nowe spodnie:
— Teraz będzie mi wygodnie!
— Rety! — krzyczę — Co się dzieje!?
A pies się ogonkiem śmieje
i tak słodko się przytula!
Zimny wiatr na dworze hula...
Niech więc z nami pies zostanie,
skoro ma już tu posłanie...
Kogut
— Kuku! Ryku! Kukuryku!!! —
już od świtu brzmi w kurniku.
— Do roboty, droga kuro,
szybciej, prędzej, to nie biuro!
Kogut barwne piórka stroszy
i na grzędach się panoszy:
— Jajko ma być wymiarowe,
a nie jakieś kwadratowe!
Czyści grzebyk, ostrzy pazur
i wydaje sto rozkazów:
— Chcę porządek mieć w kurniku.
Koniec, kropka. Kukuryku!
Pewnie mądrzyłby się wiecznie,
lecz mu w końcu gąski grzecznie
przypomniały o... rosole.
— Pora skończyć te swawole!
Gę! — gęgały, jak to gęsi.
Więc się przestał szarogęsić.
Prosiaczek
Prosiak sto posiada zalet,
a więc nie rozumiem wcale,
czemu marną zyskał sławę?...
Przecież kocha tak zabawę,
jest uprzejmy, wesolutki,
a w dodatku różowiutki!
Gdy wychodzi spod prysznica,
to tym różem aż zachwyca!
Jednak od prysznica stroni
i przed mydłem wciąż się broni:
— Chrum! — powtarza — Kwiku, kwiku!
Wolę brykać na deszczyku!
W błocie tapla się po szyję
i radośnie w ziemi ryje,
po kałużach gna z chlupotem,
skacze, tańczy, a więc potem
kleksy z błota ma na nosie,
brzuchu, grzbiecie... Jak to prosię!
Informacje o nowościach w naszej bibliotece w Twojej skrzynce mailowej? Nic prostszego, zapisz się do newslettera. Kliknij, by pozostawić swój adres e-mail: wolnelektury.pl/newsletter/zapisz-sie/
Owca
Owca zwykle jest wełniana
i... ogromnie rozbrykana!
Już o świcie gna na łąkę —
śmiało wita się z pająkiem,
z żabką skacze do strumyka
i z koziołkiem kozły fika.
Z bykiem, co ma wygląd srogi
i dwa bardzo ostre rogi,
jak z cielaczkiem sobie bryka —
nawet łebkiem byka tryka!
Do kurnika biegnie w gości,
a gdy kogut się rozzłości,
tapla się ze świnką w błocie.
Wszyscy mają z nią sto pociech!
Zaś wieczorem, gdy zmęczona
jest od głowy do ogona,
grzecznie meczy do barana:
— Weź mnie, proszę, na barana!
Koza
Ach, cóż to za psotne zwierzę!
Na pochyłe drzewo wlezie,
bez wahania płot przeskoczy,
później się na niego boczy1.
Z gracją nosi schludną brodę
i z uporem wchodzi w szkodę2...
Uwagi (0)