Darmowe ebooki » Wiersz » Z dawnej przeszłości - Kazimierz Przerwa-Tetmajer (czytaj .TXT) 📖

Czytasz książkę online - «Z dawnej przeszłości - Kazimierz Przerwa-Tetmajer (czytaj .TXT) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Kazimierz Przerwa-Tetmajer



1 2
Idź do strony:
Kazimierz Przerwa-Tetmajer Z dawnej przeszłości

 

Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie wolnelektury.pl.

Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska.

Z dawnej przeszłości Strona tytułowa Spis treści Początek utworu I II III IV V VI VII VIII Przypisy Wesprzyj Wolne Lektury Strona redakcyjna
Z dawnej przeszłości
Przyjaciele Wolnych Lektur otrzymują dostęp do prapremier wcześniej niż inni. Zadeklaruj stałą wpłatę i dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur: wolnelektury.pl/towarzystwo/
I
W pamięci mojej stanęła tak blada 
jak widmo senne, 
a przed tym widmem cały świat upada 
w głębie bezdenne. 
 
Upada z całą swą walką, cierpieniem 
w głębie bezdenne, 
przed jednym bladym i znikomym cieniem, 
jak widmo senne. 
 
II
Z daleka patrzą na mnie twe oczy 
błękitne, duże, 
a chociaż takie są jasne, jak słońce, 
powiek nie mrużę. 
 
Powiek nie mrużę i nieolśniony 
tym blaskiem stoję, 
bo jak lód zimne, choć jak słońce jasne 
są oczy twoje. 
 
Podoba Ci się to, co robimy? Wesprzyj Wolne Lektury drobną wpłatą: wolnelektury.pl/towarzystwo/
III
Coraz to większy czar mnie uderza 
z lic twych obrazu, 
patrzę weń często, często i długo 
z tęsknotą bez wyrazu. 
 
I z serca mego w twoje bym serce 
krew przelał, miła, 
własnym mym życiem chciałbym to sprawić, 
abyś mi ty ożyła... 
 
IV
Słyszałem ciebie... zdało mi się może, 
lecz głos twój dzwonił mi chwilę w przestworze,  
podobny woni, ziół i kwiatów echu, 
co w przestrzeń leci w powietrznym oddechu. 
 
Może bez wiedzy twej, we śnie, w odległy 
kraj ku mnie myśli twe cicho pobiegły, 
jak te jaskółki, co niekiedy wrócą 
zobaczyć dawne gniazda, które rzucą. 
 
Informacje o nowościach w naszej bibliotece w Twojej skrzynce mailowej? Nic prostszego, zapisz się do newslettera. Kliknij, by pozostawić swój adres e-mail: wolnelektury.pl/newsletter/zapisz-sie/
V
Zda mi się czasem, 
jakby mi na twarz padało to słońce, 
co w ową wiosnę świeciło przed laty 
dziwnie promienne — — 
jakbym tak samo jak wówczas pachnące 
w ogrodzie na wprost mych okien czuł kwiaty, 
kwiaty wiosenne... 
 
Zda mi się czasem, 
że mi ta wiosna czarowna powraca 
i wszystkie moje umarłe marzenia 
zmartwychpowstaną — — 
i cały świat mi szkli się i rozzłaca, 
i patrzę w jakieś świetlne oddalenia, 
w przestrzeń świetlaną... 
 
VI
Kocham cię jeszcze... Ani mnie powiedzieć 
nie wolno tego, ani tobie wiedzieć, 
lecz ja nie żądam nic, nawet pamięci... 
A wszak tym, którym na oczy się rzuci 
noc: o jasności nikt marzyć nie broni, 
i to marzenie najwięcej ich nęci, 
chociaż im jasność nigdy już nie wróci 
i chociaż bardzo cierpią, tęskniąc do niej. 
 
Przekaż 1% podatku na Wolne Lektury.
KRS: 0000070056
Nazwa organizacji: Fundacja Nowoczesna Polska
Każda wpłacona kwota zostanie przeznaczona na rozwój Wolnych Lektur.
VII
Idę przez drogę życia złą i ciemną, 
dokąd?... Czyż wiem?... 
A zawsze, wszędzie twój cień idzie ze mną, 
nocą i dniem. 
 
Zawsze i wszędzie słucha serca mego 
najskrytszych drgnień, 
ani opuszcza mię, choć lata biegą1, 
twój blady cień. 
 
VIII
Pamiętam ciebie... Zda mi się, że cała 
jasność, mojemu życiu przeznaczona, 
przeszła wraz z tobą, wielka i wspaniała, 
i nigdy więcej, nigdy nie zadnieje... 
A nieraz jeszcze wyciągam ramiona 
tęskne za tobą, jakbym miał nadzieję, 
że przyjdziesz do mnie, i nie mogę do tej 
myśli przywyknąć, żeś dla mnie stracona, 
że nie zostało mi nic, prócz tęsknoty... 
Pamiętam ciebie... Dzień mi bez godziny 
nie spłynął jeden, choć lat zbiegło wiele, 
żebyś ty z wspomnień mych ciemnej głębiny 
nie wyłoniła się, cicha i blada, 
jaką widziałem cię niegdyś w kościele 
po raz ostatni... Naówczas owłada 
mną taki smutek i tak wielka żałość, 
jakbym cię wczoraj żegnał... Wobec cienia 
postaci twojej, wobec przywidzenia 
czuję tę samą młodzieńczą nieśmiałość, 
te same dziwne dreszcze i pragnienia, 
jakiem czuł niegdyś — i nic już nie pomnę, 
ni lat przebytych, ni późniejszych wrażeń, 
i myśli moje błądzą nieprzytomne 
w krainie zmarłych, zmartwychwstałych marzeń... 
 
Przypisy:

1. biegą — dziś popr. forma: biegną. [przypis edytorski]

Wesprzyj Wolne Lektury!

Wolne Lektury to projekt fundacji Nowoczesna Polska – organizacji pożytku publicznego działającej na rzecz wolności korzystania z dóbr kultury.

Co roku do domeny publicznej przechodzi twórczość kolejnych autorów. Dzięki Twojemu wsparciu będziemy je mogli udostępnić wszystkim bezpłatnie.

Jak możesz pomóc?


Przekaż 1% podatku na rozwój Wolnych Lektur:
Fundacja Nowoczesna Polska
KRS 0000070056

Dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur i pomóż nam rozwijać bibliotekę.

Przekaż darowiznę na konto: szczegóły na stronie Fundacji.

Ten utwór nie jest objęty majątkowym prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymi materiałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlegają prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały udostępnione są na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa – Na Tych Samych Warunkach 3.0 PL.

Źródło: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/przerwa-tetmajer-z-dawnej-przeszlosci

Tekst opracowany na podstawie: Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Wybór poezyj czwarty, nakład Gebethnera i Wolffa, Warszawa [1919].

Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska

Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja

1 2
Idź do strony:

Darmowe książki «Z dawnej przeszłości - Kazimierz Przerwa-Tetmajer (czytaj .TXT) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz