Darmowe ebooki » Powieść » Żywot człowieka poczciwego - Mikołaj Rej (gdzie można za darmo czytać książki txt) 📖

Czytasz książkę online - «Żywot człowieka poczciwego - Mikołaj Rej (gdzie można za darmo czytać książki txt) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Mikołaj Rej



1 ... 41 42 43 44 45 46 47 48 49 ... 85
Idź do strony:
class="anchor" href="annotations.xhtml#annotation-1251" id="anchor-1251">1251

Bo patrz, iż ci każde dobrodziejstwo, jakie się kolwiek komu przytrefi, nie może być jedno dobrem zwano. A wszakoż to jednak musi być nalepszym i zwano, i rozumiano, które nie tylko jednemu, ale i drugim się przygodzić może. Jako gdy poczciwy pan albo poczciwy poseł, widząc krzywdę jaką pospolitą albo widząc uszczyrbek jaki rzeczypospolitej1252, iż się mocno o to zasadzi, mocno tego pilnuje, broni a strzeże, i ku lepszemu końcowi przywodzi, to już ten nie tylko jednemu dobry, ale wszytkim. Ale powiedają, iż mało takich dziś, snać wymarli w on pośledni przymorek1253.

Dobrzeć jest, kto z osobna przyjaciela jakiekiego wspomaga, ratuje i czym może, sobie go powinowaci. Ale to tak wiele dla siebie czyni, jako i dla niego. Bo też już, panie przyjacielu, siodłaj, kiedyć każą, już też konik nie twój, piesek, ptaszek nie twój, to też więc za to bywa. Acz to jest rzecz osobna mieć przyjacioły osobne1254, ale to jeszcze osobniejsza, komu za jakie dobrodziejstwo wszyscy służą, wszyscy sławią, wszyscy w poczciwości mają, błogosławią i odsługują. Dobrzeć też owo bywa między towarzyszmi, kiedy dziś jednego czci, waży, daruje, ale się także pewnie od niego trzeciego dnia nadziewa1255. A tak takie dobrodziejstwa wzajemne bywają i wzajemne też guzy albo francuzy1256 z tego dobrodziejstwa rostą. A wszakoż to nalepszy na świecie dobry, co nie jedno pokątnie dobry, ale jawnie a jaśnie na wiele stanów dobroć jego ozdobić i okazać się może.

Jako ono Fabrycjus rzymski, gdy z Pyrusem walczył, było Pyrusowi już przed nim ciężko i posłał do niego Pyrus posły swe, postępując mu niemało i dzierżaw, i złota, aby z nim uczynił kontrakty1257 jakie a zostawił go w pokoju. Wskazał do niego Fabrycjus: „Dobreć to jest wszytko, co mi podawasz, ale by to było jedno mnie samemu dobre. Ale ja wolę przy tym zostać, tego szukać, co by było i mnie, i wiele innym ludziom dobre a pożyteczne. Azaż ty nie wiesz, jakoś ty państwu rzymskiemu wiele szkód poczynił i wiele ludzi zacnych rzymskich potracił? A gdy mi Pan Bóg na cię poszczęścił, już wolę wszytkim dobrze uczynić nie tylko sam sobie, gdy się ich i krzywdy pomszczę, i w lepszym je pokoju, niżli go po ten czas używali, postanowię”.

Potym doktor Pyrusów1258 posłał do niego, iż: „Jeśli mię w łaskę swą chcesz przyjąć, tedy trzeciego dnia Pyrusa zwalczysz, bo żyw nie będzie”. Ten wnet posłał Pyrusowi i list swój, i doktora onego, napisawszy do niego: „Widzisz, żebych cię bez trudności mógł użyć1259, ale się ja nie chcę takimi hanszlaki1260 z tobą obchodzić, jakoś się ty z państwem rzymskim obchodził. A też rycerskiemu człowiekowi nie ma być nic milszego jedno sława poczciwa a cnota nadroższa”. Także tam podobno pan doktor jako zły wziął zapłatę swoję, a Fabrycjus cnotliwy, odniósł wielką sławę i sobie, i ojczyźnie swej. Patrzaj, że tu na co złym złość, a na co poczciwym dobroć a cnota wychodzi.

A tu patrz pilno, iż każdy, kto się cnotą wspaniłą a sławą nieśmiertelną, a rozumem poważnym, onym wodzem wszech cnót, sprawuje, jako się na wszem a wszędy zdobi zacny stan jego, jako iż nie tylko sobie, ale wielu innym stanom dobry a pożyteczny być może. A cóż mu z tego roście, patrzaj, wnet sława wieczna, wnet od wszech błogosławieństwo, wnet od wszech wspomożenie, a tu wnet za tym dobry a poczciwy żywot, w którym ani żadnego zafrasowania, ani żadnych trudności nie czuje, gdyż nikogo nie drażni, gdyż się wszem1261 jako poczciwy a cnotliwy człowiek zachowywa. A kto taki żywot około siebie postanowi, azaż już może być szczęśliwszy człowiek na świecie? Który sobie jako orzeł buja w rozkosznej wolności swojej, a inni się ptacy zlatują około niego, służąc mu a prowadząc go1262, kędy się jedno obróci.

A jakoż się tu o taki żywot nie starać? A jakoż o nim nie myślić? Anoś już pewien zdrowia, boć go wszyscy życzą; pewieneś pokoju, bo cię wszyscy strzegą; pewieneś dobrego mienia, bo cię zawżdy wszyscy ratują i wspomogą, a co nad nawyższe1263, pewieneś onej nieśmiertelnej sławy, która i za żywota twego poczciwe głosy o tobie roznosi, i po śmierci nigdy umrzeć nie może. Pewieneś onej nieśmiertelności wiecznej, której wszyscy z radością czekamy, gdyż sobie żywiesz jako przezroczysty kryształ, nic nikomu nie będąc winien, owszem, wszytkim służąc i jako mogąc, pomagając. A oni też zasię wszyscy błogosławią, i Pana Boga za cię proszą. A powiadają tak, iż się głos Pański zgadza z tymi głosy, na który się też wiele ludzi zgadzają.

Kapitulum XV 1. Iż gdy się kto stara, aby się okazał wszem dobry, jako tego ma używać

A jeśliżeć już da Pan Bóg takie serce, iż tak umiarkowaną myśl w sobie postanowisz, abyś już takiego żywota używać chciał, i takie błogosławieństwa w nim pozyskać chciał, jako tu o nich słyszysz, tedy go też nie używaj ponuro jako kartuz, boć tego Pan od ciebie nie potrzebuje, i owszem, chce, abyś z ochotną myślą a z poczciwością, a z pobożnością używał dóbr nadanych od niego, a za to dziękując jemu. Ale też tego nie używaj jako on Heliogabalus w Rzymie, który żadnej godzinki nie opuścił, aby był jakiej sprośnej a nieuczciwej krotofile1264 nie wymyślił ku dobrej myśli swojej. A też iż plugawo żył, plugawo też pogrzebion, bo go potym Rzymianie zabiwszy i wrzucili do wychodu1265.

Ale dobra myśl twoja a ochotne serce twoje niech zawżdy używa czasów wdzięcznych, czasów poczciwie wesołych, z miłym a z wdzięcznym, a z poczciwym towarzystwem, z nadobnymi a z poważnymi rozmowami, z których by się i miłość, i zachowanie, i nadobne ćwiczenie mnożyło. Nie z owym szkapim brzuchem1266, co weń kijmi kołacą, ani z owym kozim rogiem1267, co jako wół za uchem ryczy. A jeśliby cię i to rozkoszowało, co się uszom podoba, i toć nic nie zawadzi, a wszak tego i Dawid, i inszy królowie używali, ale nie na wszeteczność ani na opilstwo, jedno dla otrzeźwienia spracowanej myśli swojej, tedy są nadobne a ciche muzyczki, przy których wżdy mogą być i rozmowy, a z rozmów nadobne a poczciwe ćwiczenie.

Abowiem widzimy to jaśnie, jako nam czas nasz marnie upływa, a co godzinka upłynie, to już nie nasza, a co dalej, to do kresu bieżymy, kto się na to rozmyśli, że czas marnie utraci, wielki klenot takowy każdy utraci. Jako ji tracą opilcy, ożralcy1268, kozerowie1269 i inni wszetecznicy, co go połowicę zaśpi, a drugą połowicę jako w błazna a w pośmiech obróci. Ale gdy go kto część uda na poczciwą jaką sprawę albo na służbę rzeczypospolitej, część też powinowatym swoim, a część wszytkim, jako może, a część też sobie ku dobrej myśli swojej, nadobną powinnością, tak jakochmy słyszeli, ozdobionej, ten czasy swe złotymi czasy zwać może, a ten bezpiecznie może rzec, iż płynie cichym morzem do portu swego wdzięcznego. Abowiem jako filozofi piszą, iż człowiek nie sam się tylko sobie rodzi jako bezrozumne źwirzę, ale część sobie, część ojczyźnie, a część też przyjacielom.

A wszakoż i tej dobrej myśli, i tego pobożnego używania wdzięcznych czasów swoich trzeba ich dalej gdzieś upatrować, niżli tu, co się tylko oczom podoba a przed oczyma się błyszczy, i nie tylko ich tu przed sobą, na ziemi upatrować trzeba, głębiej by się do nich kopać. Bo i kruszec zawżdy lepszy głębszy bywa niżli ten, co na wirzchu roście. I złoto im lepiej wypolerowano będzie, tym się napiękniej błyszczy. Nie lzać, jednoć się nam ustawicznie polerować potrzeba, bo tego żadnego podobno na świecie nie masz, w którym by przysady albo żużelice nie znalazł, a w drugim też i żywe srebro, co to wszytko z miłosiernych uczynków przychodzi. A tak gdy swych dobrych myśli używamy, trzeba się nam pilno wyjiskać1270, abychmy ich tak używali, żebychmy ani Bogu, ani żadnemu człowieku na liczbie nie zostali1271, a k’temu sławie a poczciwości swej, a nie mieszali się zmysłami swymi jako motyle po dżdżu albo jaskółki w jesieni nad wodą. Abowiem kto myśli swej stale a statecznie w sobie nie postanowi, a wierci się z nią różno, już nigdy i bezpiecznie wesoła, i słusznie postawiona być nie może. Bo i szczep często przesadzany barzo rad1272 uschnie, i wrzód, kiedy mu często recepty odmienia, barzo się rad jeszcze barziej zapali.

2. Przy sławie ma każdy mocno stać

Ale postanowiwszy w sobie taki piękny, pomierny a poważny żywot, tak jakochmy o nim słyszeli, stójże mocno przy nim, nie unośże swej statecznej myśli ani na lewo, ani na prawo od niego. Widzisz, żeć są na świecie ty wszytki rzeczy, około których się nasze zmysły wiercą a odmieniają, jako plewy na ścieżce, które albo podepczą, albo je wicher rozniesie. Widzisz, żeć nic nie zostawa nikomu nic wieczniejszego, jedno sława a cnota. A skądżeć się to ma zamnożyć? Jedno z pięknego a poczciwego żywota twego, a iście nie z blasku złota albo postrocin jakich, albo z jakiego swowolnego, by też i nahojniejszego, żywota. Bo nie czytamy o tym nigdziej, jeśli Achilles, Hektor, Herkules, Scypio albo Ulikses, albo inszy oni sławni a dziwni mężowie na srebrze jadali abo w złotohławie chodzili, albo jeśli w dudy albo w bębny na biesiadach u nich kołatano, jedno wypisano ony sławne cnoty ich, ony poważne dzielności, ony stałe a poczciwe żywoty ich, których sława jako dziś jasna jest, i już tak podobno aż do skończenia świata będzie. Bo próżnoć się nam czym inszym zdobić, jedno poczciwymi cnotami. Bo nie piszą Cicero, Seneka, Plato, Ewrypides, Sokrates, Solon, Ksenofon, Diogenes albo oni inszy sławni a wielkich cnót a rozumów ludzie, których herbów byli i jeśli się o srebro albo o złoto starali, ale wypisano cnoty ich, zacności ich, ony wielkie rozumy ich, ony sprawy ich, że drudzy dla poczciwych spraw swoich i pospolitej rzeczy i gardła dawali, i wiele trudności używali.

Abowiem czasy nasze są jako burzliwe morze, które gdy się kęs uspokoi, nadobnie na nie patrzyć, ale gdy się zasię zaburzy, tedy też za diabła stoi. Także się też dzieje prosto między naszymi uspokojonymi a zaburzonymi żywoty. Bo zdać się też więc owym, którzy bezpiecznych a szalonych żywotów używają, iż wielką między sobą rozkosz mają i wielkiej miłości i pokoju używają. Patrzajże po chwili, gdy się ono morze rozigra a zaburzy, aliści jednego flaga1273 wbije pod ławę, drugiego oknem wyrzuci, drugi się o maszt uderzył, ze krwawym łbem chodzi, drugi na jednej nodze skacze. Owa rozmaitych przestrachów tam się na tym morzu rado niemało okaże. A jeśliby też to nie doszło, tedy samy wrzaski, skoki, huki, puki, każdego ubiją, że sobie czasem drugi psim sadłem boki maże. A prawie psim sadłem, bo mu też tak przystoi, a szkoda mu traktywy1274.

Drugi zasię, co się już takimi zabawkami nie pęta, alić siedzi jako pies na łańcuchu, skrzynkami się ostawiał, z ślosarzem się o mocną kłodkę targuje, wszytko miasto zbiegał, wszytki kramy i rzemięśniki skryślał, dopiro kęs przed wieczorem do domu przylazł, i to jeszcze nie jadł, i to podobno już tak będzie o pieczystym suszył, zjadszy kęs chleba z syrem polezie do onej śmierdzącej pierzyny. Co pies zaszczeka, to się do okna porwie, boi się, by się kto do niego albo nie kopał, albo gdzie dziury nie szukał. A tak zeznaj mi to każdy, jako i ten ponury a nędzny, i ten niepomiernie a wszetecznie wesoły żywot, jeśli to dobrym albo wdzięcznym żywotem zwać może? Ale żywot poczciwego człowieka, który wszytkiego z nadobną pomiernością używa, już i wdzięczny, już i zdrowy, już i wesoły, już i bezpieczny, a z wielką miłością ludzką i z dobrą sławą zawżdy ozdobiony być musi.

3. Człowiek poczciwy ma być jako jasna świeca

Abowiem myśl wspaniła człowieka poczciwego nie ma nigdy być ponura, ale się zawżdy ma świecić jako jasna jaka świeca na wysokim miejscu postawiona. Gdyż nas i sam Pan z tego upominać raczy: „aby się uczynki wasze nie ćmiły, ale aby zawżdy w was objaśniały, aby się ludzie ćwiczyli, widząc wasze uczynki dobre a poczciwe”. Abowiem serce wspaniłe, niech będzie każdy człowiek jakiegokolwiek stanu, gdy się w nim poważnie okaże, a iż nadobnymi cnotkami będzie ozdobiono, już jest wielki znak, iż tam nie masz nic ponurego ani chytrze pokrytego, jedno szlachetna szczyrość a na wszem prawdziwy umysł stanu poczciwego. A piękniej ta uczciwa swoboda każdego człowieka ozdobić może, niżliby się upstrzył albo ozdobił jakimi nakosztowniejszymi klenoty. Bo zawżdy rychlej się dowiesz o każdego tego nastrzępionego sprawach i obyczajów, bo się każdy pyta o nim, i co jest, i co są za sprawy, i co za obyczaje jego. A zawżdy się rychlej dowiedzą, czym ta flasza śmierdzi, jeśli gorzałką, jeśli rozmarynem, niżli o prostym bukłaczku1275.

Abowiem niech się zdobi, kto chce, czym chce i jako chce, niech się perfumuje, jako chce, jeśliże od niego nie będą zalatawać perfumy a prochy z cnoty, z rozumu, a z uważnej poczciwości utłuczone, wierę, szpikanardy1276 ani muszkum1277, ani ambra1278 nic mu nie pomoże. A cóż nas do tego przywodzi, iż o ty perfumy sławy a poczciwości mniej dbamy, niżlichmy powinni? Nic ci inszego, jedno nieszlachetne ciało, które bychmy tak radzi upieścili jako anioła jakiego. Już ziemia, morze, lasy nigdy nie są spokojne, a ustawicznie wojowane być muszą, a ni dla czego, by jedno dla tego mizernego a nieszlachetnego ciała. Gdyż dusza ani

1 ... 41 42 43 44 45 46 47 48 49 ... 85
Idź do strony:

Darmowe książki «Żywot człowieka poczciwego - Mikołaj Rej (gdzie można za darmo czytać książki txt) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz