Mikromegas - Voltaire (Wolter) (czytanie ksiazek online .txt) 📖
Tytułowy Mikromegas jest mieszkańcem jednej z planet krążących wokół Syriusza. Zostaje wygnany ze swojego świata po tym, jak pisze rozprawę naukową o owadach, którą władca planety uznaje za herezję.
Udaje się na Saturna, gdzie spotyka jego mieszkańca i wspólnie postanawiają przeżyć podróż filozoficzną po Wszechświecie. Obaj podróżnicy są gigantycznych rozmiarów oraz — z perspektywy ludzkiej — są niewyobrażalni długowieczni, ale w ich światach zarówno ich rozmiar, jak i długość życia są niewystarczające, by móc sensownie przeżyć życie i wszystko zrozumieć. Wkrótce filozofowie udają się na Ziemię. Początkowo wydaje im się, że jest ona zupełnie pusta, ale wkrótce zaczynają odnajdować ślady życia na Ziemi…
Mikromegas to powiastka filozoficzna autorstwa francuskiego myśliciela XVIII-wiecznego, Woltera. Opowieść ma nie tylko charakter filozoficzny, lecz także jest uważana za jeden z prekursorskich tekstów science-fiction. Wolter inspirował się Podróżami Guliwera autorstwa Swifta. Mikromegas został wydany po raz pierwszy w 1752 roku.
- Autor: Voltaire (Wolter)
- Epoka: Oświecenie
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Mikromegas - Voltaire (Wolter) (czytanie ksiazek online .txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Voltaire (Wolter)
— Nic a nic — odparł filozof ze szkoły Malebranche’a. — Bóg robi wszystko za mnie; widzę wszystko w nim, robię wszystko w nim; on robi wszystko bez mego współudziału55.
— Na jedno by tedy wyszło wcale nie istnieć — odparł mędrzec z Syriusza.
— A ty, mój przyjacielu — rzekł do ucznia Leibnitza, stojącego opodal — powiedz ty, czym jest dusza?
— Jest to — odparł leibnicysta — wskazówka, która pokazuje godziny, podczas gdy ciało dzwoni; albo, jeżeli wolisz, ona dzwoni, podczas gdy ciało wskazuje godzinę56; lub też dusza moja jest zwierciadłem wszechświata, ciało zaś ramką tego zwierciadła: wszakże to bardzo jasne.
Skromny wyznawca Locke’a stał tuż za nim; kiedy wreszcie zwrócono się z kolei do niego, rzekł:
— Nie wiem, w jaki sposób myślę; ale wiem, że zawsze myślałem jedynie za pośrednictwem zmysłów57. Że istnieją twory niematerialne i obdarzone rozumem, o tym nie wątpię; ale żeby miało być niemożebnym Bogu użyczyć materii własności myślenia, o tym wątpię mocno. Czczę wiekuistą potęgę; nie mnie przystało ją ograniczać: nie twierdzę nic; zadowalam się przeświadczeniem, iż więcej jest rzeczy możebnych, niż sobie wyobrażamy.
Potwór z Syriusza uśmiechnął się; jegomość ten zdawał mu się bodaj najrozsądniejszy ze wszystkich; karzełek zaś z Saturna byłby uściskał wyznawcę Locke’a, gdyby zbytnia dysproporcja wymiarów nie stała na przeszkodzie. Ale znajdowało się tam, na nieszczęście, małe żyjątko w rogatej czapeczce58, które przerwało wywody innym żyjątkom filozofującym. Indywiduum to oświadczyło, iż wie całą tajemnicę; że wszystko to znajduje się w Sumie św. Tomasza59; zmierzyło od stóp do głowy spojrzeniem wędrowców niebieskich; wywiodło im do oczu, że ich osoby, ich światy, słońca, gwiazdy, wszystko to zostało stworzone umyślnie dla człowieka. Na to oświadczenie nasi podróżni zatoczyli się jeden na drugiego, dławiąc się niepohamowanym śmiechem, który wedle Homera jest udziałem bogów; ramiona ich i brzuchy chodziły tam i z powrotem, aż wśród tych konwulsji okręt, który Syryjczyk trzymał na wielkim paznokciu, wpadł do kieszeni pludrów mieszkańca Saturna. Obaj poczciwcy szukali go długo; w końcu odnaleźli załogę, odchuchali ją jak należy i przyprowadzili do dobrego stanu. Syryjczyk wziął z powrotem na rękę małe robaczki, rozmawiał z nimi z wielką dobrocią, mimo że w głębi serca był nieco zmierżony, widząc, iż te nieskończenie małe stworzenia kryją w sobie pychę niemal nieskończenie wielką. Przyrzekł ułożyć piękną książkę filozoficzną, napisaną bardzo drobno dla ich użytku i upewnił, iż w tej książce ujrzą samo jądro rzeczy. W istocie, wręczył im ten tom przed odjazdem: zawieziono go do Paryża, do Akademii Nauk. Ale kiedy sędziwy sekretarz go otworzył, ujrzał jedynie białe karty: „Hm! — mruknął pod nosem — domyślałem się tego”.
Uwagi (0)