Układanka - Praca zbiorowa (czytelnia książek online .txt) 📖
- Autor: Praca zbiorowa
- Epoka: Współczesność
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Układanka - Praca zbiorowa (czytelnia książek online .txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Praca zbiorowa
Postanowił w końcu wstać. Zaczął biec. Ludzie, których mijał, zlewali się w szare tło i nie onieśmielali go tak jak wcześniej. Skupił się na oddechu i na tym, żeby biec. Wiedział tylko tyle, że chce biec, ze nie chce myśleć. W końcu uświadomił sobie i uwierzył, że nikogo nie obchodzi, czemu on biegnie, jest jedną z tysięcy osób w okolicy. Czuł, że dzięki temu może właśnie skupić się sam na sobie i być posłusznym tylko swoim pragnieniom, bo on innych nie obchodzi, ani oni jego. Oni są dla niego szarym rozmazanym tłem, a on dla nich szarym, szybko mijającym mgnieniem. Bieg stał się jego niemalże naturalnym stanem, przecież nie musiał wiedzieć, gdzie biegnie. Kiedy płuca i mięśnie paliły go tak mocno, że nie mógł biec dalej, przystanął i rozglądnął się dookoła. Był pod Wawelem, a na wprost niego leżał starszy, bosy mężczyzna i pilnował dwóch pasących się na trawie kucyków. Widok ten był bezsprzecznie niecodzienny, jednak poczuł, że to jest to, co miał ujrzeć. Położył się w stosownej odległości od staruszka i zasnął.
Spał nie dłużej, niż godzinę. Gdy się obudził, zobaczył, że jesienne słońce, nie zdążyło jeszcze się schować i w swoich ostatnich minutach rzuca ciepłe i kojąco przyjazne promienie. Liście opadały z drzew, krótką chwilę, będąc w powolnym locie, jak gdyby czekały na to całe lato i wiosnę. Pies obsikał śmietnik, po czym ukontentowany odbiegł radośnie. Para nastolatków patrzyła na zachodzące słońce i pewnie myślała, że na filmach te zachody jakoś tak lepiej wypadają. Ptaki zlatywały z gałęzi na gałąź i z powrotem, odnajdując w tym, nie wiadomo czemu, przyjemność. Wszystko to było i było po prostu. Nie zastanawiając się, było szczęśliwe.
Wstał, otrzepał się z trawy i błota i szybko poszedł w stronę Stradomia. Miał silną nadzieję, że nie przewidziało mu się i znajdzie tam sklep z wystrojem wnętrz. Nie mylił się. Pchnął szklane drzwi i znalazł się w środku. Nie było to miejsce z serii tych, gdzie kupują artyści, architekci i tylko ci o niezwykle wyszukanym smaku, z resztą jedyni, którzy są w stanie czuć się komfortowo w pustych pomieszczeniach, tylko ze stołkiem lub łóżkiem na środku. Podszedł do ekspedientki i pośpiesznie zapytał:
— Czy mają może Państwo lampki choinkowe? Możliwie jak najdłuższe.
Wolne Lektury to projekt fundacji Nowoczesna Polska – organizacji pożytku publicznego działającej na rzecz wolności korzystania z dóbr kultury.
Co roku do domeny publicznej przechodzi twórczość kolejnych autorów. Dzięki Twojemu wsparciu będziemy je mogli udostępnić wszystkim bezpłatnie.
Jak możesz pomóc?
Przekaż 1% podatku na rozwój Wolnych Lektur:
Fundacja Nowoczesna Polska
KRS 0000070056
Dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur i pomóż nam rozwijać bibliotekę.
Przekaż darowiznę na konto: szczegóły na stronie Fundacji.
Ten utwór jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 4.0
Źródło: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/ukladanka
Tekst opracowany na podstawie: H. Baran, A. Czarnecki, J. Pietrzak, D. Piotrak, W. Serwatka, M. Wiążewska, K. Zarzycka, Układanka, il. H. Baran, Kraków 2016.
Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska
Publikacja powstała w ramach I edycji Konkursu: "Misja - książka!" zorganizowanego przez fundację Nowoczesna Polska i Ridero IT Publishing sp. z o.o. Autorkami i autorami książki są uczennice i uczniowie V Liceum Ogólnokształcącego im. Augusta Witkowskiego w Krakowie, którzy pracowali pod kierunkiem Dariusza Martynowicza.
Opracowanie redakcyjne i przypisy: Dariusz Martynowicz.
Okładka na podstawie: Hanna Baran, Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 4.0
Plik wygenerowany dnia 2021-07-08.
Uwagi (0)