Kronika polska, litewska, żmudzka i wszystkiéj Rusi - Maciej Stryjkowski (biblioteki internetowe .txt) 📖
Kronika polska, litwska, żmódzka i wszystkiej Rusi uchodzi za pierwszy drukowany zarys historii Europy Wschodniej.
Obejmuje wydarzenia do 1581 roku. Źródłami do jej stworzenia były przede wszystkim kroniki Jana Długosza, Macieja Miechowity oraz inne rękopisy, m.in. ruskie. Kronika zawiera szczegółowe dzieje Wschodniej Europy od jej legendarnych początków, aż do lat współczesnych autorowi. Przez długi czas była traktowana jako ważne źródło naukowe. To pozycja trudna w odbiorze, bo pisana archaicznym językiem, ale bez wątpienia ciekawa, pisana jest prozą, ale zawiera również fragmenty wierszowane.
Maciej Stryjkowski to to polski historyk, poeta i dyplomata, którego działalność i twórczość przypada na II połowę XVI wieku. Przebywał w dworach magnackich, służył w wojsku, a ostatecznie przyjął święcenia kapłańskie. Zasłynął jako autor historycznych kronik dotyczących losów polskich i litewskich.
- Autor: Maciej Stryjkowski
- Epoka: Barok
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Kronika polska, litewska, żmudzka i wszystkiéj Rusi - Maciej Stryjkowski (biblioteki internetowe .txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Maciej Stryjkowski
Roku 1265 Swarno albo Swarmir xiążę Drohickie i Łuckie z Wojsiełkiem wielkim xiędzem Litewskim i Żmodzkim, zebrali wojska wielkie, na Bolesława Pudica monarchę Polskiego, chcąc się pomścić zburzenia Podlasza, i porażki Jatwieżów. A tak wielką mocą naprzód do Sendomirskiej ziemie wtargnęli, paląc i burząc co się nawinęło. Bługossus et Miechovius fol. 145, cap. 45 lib 3. Crom lib. 9 etc. Ale szlachta i panowie Sendomirscy, nie radząc się w tym monarchy Bolesława, także pospólstwo nad nadzieję ich, wnet się jako na gwałt do kupy zebrali, a Russaków w różnych zagonach i w ciasnych kątach zaskoczywszy, znaczną porażką pogromili, pobili, i poimanych nawiązali, a łupy swoje sowito odebrali, tak iż Swarno z Russaki, i Wojsiełk z Litwą, ledwo mydło uwieźli, i obozów odesli. Rusacy i Litwa od Polaków porażeni.
Roku zaś 1266 Daniło Romanowic król Ruski, dwakroć z ramienia Papieskiego, raz w Kijowie, drugi w Drohiczynie koronowany, Rzymskiego Kościoła Apostata (jak go Miechovius lib. 3, fol. 168, zowie) przodek xiążąt Ostroskich, żywota dokończył, Lwa i Romana synów zostawiwszy. Daniło król umarł.
Tegoż roku Bolesław Wstydliwy, monarcha Polski Bolesław Polski na Russaki. , widząc rozterki dla śmierci Daniłowej w Rusi, umyślił się, i swoich krzywd, i zabicia Semowita xiążęcia Mazowieckiego pomścić nad Swarnem Drohickim kniaziem. Ruszył tedy ziemię, a wszystkim się kazał ściągać dla popisu i szyku do Ropczycz miasteczka. Sprawę wszystkę wojenną, i zwierzchnie hetmaństwo poruczył Piotrowi wojewodzie Krakowskiemu, a sam Bolesław z Kingą żoną ustawicznie się modlił, wojsko swoje w obronę pewną Panu Bogu poruczając. Piotr zaś wojewoda wziąwszy pod sprawę wojsko, ciągnął prosto w ziemię nieprzyjacielską, ale wszystko bacznie, roztropnie i opatrznie sprawował, ostrożnie postępował, straż i spiegi na wszelkie strony rozsełał, obozom miejsca i położenia przyrodzenim nad wodami obierał, a w pozowanie dla żywności, paszej, i dla drewnie puszczał, ani posyłał z obozów, tylko z pewną obroną rycerstwa zbrojnego, wiedząc iż z chytrym nieprzyjacielem igrzysko zaczął. Sprawnego hetmana postępki w ziemi nieprzyjacielskiej. Nie bardzo byli daleko w ziemię nieprzyjacielską zaszli Polacy, aliści Swarno xiążę, z wielkim wojskiem Ruskim, Litewskim, i pomocą Tatarską, na polu które Pięta nazywają Pole Pięta. , ogromne uphy pokazał, i położył się obozem niedaleko od wojska Polskiego, ale tego dnia Polacy w pokoju stali. Nazajutrz 19 dnia Czerwca miesiąca, w sobotny dzień Ś. Protazego i Gerwazego Męczenników (którego też dnia przedtym roku 1205, Romana dziada tegoż Swarna ojca Daniłowego, Polacy u Zawichwosta byli porazili i zabili, jak się to wyższej wierszem powiedziało) wywiódł Piotr wojewoda Polaków zszykowanych do bitwy, napomniawszy ich, iż ten dzień mieli mieć jako i przodkowie ich nad tymże nieprzyjacielem szczęśliwy. Crom. Expeditiori genere armorum plures de Polonis vulneratium. Swarno też bitwy nie zbraniał, a tak Polacy, z daleka naprzód poczęli strzelać z kusz na Russaki, Russacy zaś z Litwą i z Tatary z łuków, ale iż się lepiej Russakom szczęście i zwycięstwo szańcowało, gdy niż raz Polak kuszę lewarem naciągnął, tym Rusin jeden prędkimi strzałami kilkudziesiąt snadnie ranił, wnet Polacy z wielkim pędem na nieprzyjacielskie uffy przytarli, a z bliska kopijami, oszczepami, i mieczami Russaków bili, skąd zaraz ich rzecz lepsza być poczęła, ustępują Russacy, Polacy na nich przycierają, Swarno sam usiłował znowu bitwę naprawić, ale widząc iż próżno, popuścił koniowi wędzidła, pierzchnął za drugimi Swarno uciekł z bitwy. , a tu dopiero wszystko wojsko Ruskie tył podało, jeden uff drugiemu uciekając zastępuje, i zawadza, pomieszali różno różne szyki, Polacy sieką i kolą uciekających, wiele ich też odrzucających broń imają, wiążą, topią, w powrozach wiodą, tak iż zupełne a sławne zwycięstwo Polacy otrzymali, a rozebrawszy bogate i naspiżowane nieprzyjacielskie obozy, i Ruskie wołości szeroko spustoszywszy wrócili się zwycięzcy, do Polski, rozmaitymi łupami obciążeni. Bitwa Polaków z Russaki. A tak bardzo siły Ruskie, z ich myślą hardą, tą porażką były przełomione, iż potym przez wiele lat, nie śmieli nic nieprzyjacielskiego myślić przeciw Polakom. O tem Długosz i Miechovius lib. 3, cap. 45, Cromer. lib. 9. etc. Cromer. Vastata est hoc anno rursus a Litranis et Prussis Mazovia.
Ale Litwa tegoż roku mszcząc się porażki Russaków, zebrali się z pogany Prussami, z którymi Mazowsze biedne zwojowali, i splądrowali, gdy Bolesław i Konrad xiążęta Mazowieckie tylko zamków ledwo obroniły.
W tenże czas gdy Klemens tego imienia Czwarty Papież, świątobliwością żywota sławny umarł, stolec Papieski był próżny przez trzy lata, dla niezgód Kardynalskich.
O zabiciu Wojsiełka Mendogowica, Krolewica i Wielkiego Xiędza litewskiego, przez Lwa Daniłowica, Królewica Ruskiego, roku 1267Po śmierci Daniła króla Ruskiego, gdy się niemałe burdy wszczęły między xiążęty Ruskimi i synami jego, około zwierzchności monarchiej, Wojsiełk też Wielki Xiądz Litewski i Żmodzki, mając czas po temu, wziął i opanował w Interregnum118 kilko zamków Ruskich, a zebrawszy wojsko z Litwy i z Żmodzi i z ostatków Jatwieżów, ciągnął na Wołyń, chcąc Wołodimierz wydrzeć Lwów i Daniłowiczu Ruskiemu królewicu Wosiełk do Rusi z wojskiem Litewskim. : Ale xiążę Lew uchodząc mądrze z Wojsiełkiem wojny, zwłaszcza w zatrwożonym po ojcu świeżo umarłym Interregnum, dał się w kompromis do słusznej o różność spólnych granic ugody z Wojsiełkiem Litewskim xiążęciem, który się wszystkiego Wołynia upornie pod Rusią domagał. Chytrość Lwowa. Rozpuścił tedy wojsko Wojsiełk, wziąwszy sobie czas na spólną rozmowę z powinnymi Lwowymi, którzy zabiegając niebezpiecznej wojnie, zjechali się byli do Włodimirza Zjazd xiążąt Ruskich do Włodymirza na ugodę z Wosiełkiem. , Wasilko xiążę Halickie, brat nieboszczyka Daniła, a stryj Lwów rodzony, Swarno Drohiczkie i inszo xiążęta Ruskie. Wojsiełko też wielki xiądz Litewski przyjechał na czas złożony do Wrowska monastera Ś. Daniła, w którym pierwej będąc czerńcem, w zakonie, tamże leżał długi czas, obozem się położywszy z pany i kniaziami swoimi, i bojary Litewskimi, czekając wyjazdu xiążąt Ruskich na kompromis i ugodę o różność granic. Ale Lew Daniłowic xiążę Włodimirskie zakrawając chytrego fortelu Jaropełka monarchy Kijowskiego i Włodymirskiego przodka swego, który ono był Bolesława Krzywoustego króla Polskiego niezwyciężonego, zdradnym przemysłem pod Haliczem poraził roku 1139, o czym się wyższej dowodnie pokazało, umyślił wyzwać Wojsiełka głębiej w ziemię Ruską, iżby go tak snadniej mógł przez nogę przerzucić. O tym Wincentius Cadlubkus, Długossus, Miechovi. lib. 3 ca. 14. fol. 81. Cromer lib. 6. Bielscius i Cronica nasza. Posłał tedy ku niemu do Wrówska Wasilka stryja xiąże Halickie, i Swarna brata siestrzycznego, prosząc go, aby do Włodimirza z radami swoimi Litewskimi bezpiecznie dla przyjacielskiej namowy przyjechał. Wzbraniał się długo Wojsiełko z pany Litewskimi, mając podejrzaną wiarę Lwowę, ponieważ z sobą w nieprzyjaźni z dawna byli, i także chciał, aby Lew do niego do Wrowskiego monasteru jeśliby miał potrzebę przyjechał, gdzie by tak Litwie, jako i Rusi jednako granice przyległy. Ale gdy Wojsiełkowi Swarno i Wasiełko Halicki wiarę swoję obwiązali, i za bezpieczeństwo przyrzekli, dał się namówić, jechał z nimi do Włodimirza, gdzie go Lew z bratem Romanem w dzień niedzielny pokrytą z wierzchu przyjaźnią uczciwie (a w sercu wąż) przyjął. Tym kształtem i Bolesław Polski i Kiejstut od Jagieła, i wiele inszych xiążąt i hetmanów połowiono. Strzeż się i karz cudzą przygodą.
Miał gospodę Wojsiełk z swoją Litwą w monasterze Ś. Michała Wielkiego. Nazajutrz zaś skoro po obmowie, prosił tych wszystkich xiążąt na obiad Markołt Niemcin pan Ruski, który był zwierzchnim sprawcę i radą, u Daniła zmarłego króla Ruskiego; tamże byli wszyscy weseli, a pod dobrą myśl podpiwszy Wasiełko (jako Latopisiec świadczy) kniaź Halicki jachał do swej gospody, Wojsiełk także wielki xiądz Litewski do monasteru Ś Michała gospody swojej, jachał z Litwą bezpiecznie. A potym Lew Daniłowic xiążę Włodimirskie przyjachał do niego w monaster pijany, i wyzwał go z pokoju albo z łożnice mówiąc towarzyskim obyczajem: napijmo się jeszcze kumie (Bo się byli wtenczas u Markołta Niemcina pokumali jakoby dla lepszej, ano dla zdradliwej przyjaźni) a skoro do niego Wojsiełk pijany, bezpiecznie z pokoju wyszedł, nie spodziewając się zdrady, zaraz mu Lew począł wyrzucać na oczy okrucieństwa ojca jego Mendoga, które czynił nad ziemiami Ruskimi, tudzież iż i on łakomie a niesłusznie zamków jego Ruskich ojczystych kilko był ubieżał, a zatym z wielką popędliwością kazawszy go swoim sługom oskoczyć, sam mu rozciął szablą głowę, aż mózg na ścianę i na sługi pierzchnął. Wosiełk wielki kniaź Litewski od Lwa Daniłowica okrutnie zabity. Otóż tobie cześć i rozmowa. Także zabitego w monasterze odeszli, a panów inszych Litewskich w gospodach na possadzie poimano, statki rozebrano, rozszarpano, dworzanów też własnych Wojsiełkowych pijanych, którzy się takiej czci nie spodziewali, posieczono, a drugich na zamek Włodimirski possadzono. A tym spossobem Lew uczynił sobie koniec wojny z Litwą. A Wasiełko xiążę Halickie, stryj Lwów, z Swarnem Drohickim, pokazując z siebie iż śmierci Wojsiełkowej nie byli winni, bo go byli sami na swoje słowo z Wroskiego monasteru wywabili, z wielką tego żałością używali, mając to za wieczną zelżywość i hańbę narodu Ruskiego, iż tak zacne xiążę przeciw prawu wszech narodów, za złamanim od nich przyrzeczonej wiary było zabite. Tamże go w przerzeczonym monasterze Ś. Michała Wielkiego w Włodimirzu xiążęcą pompą uczciwie, acz za jego nie stało, pochowali: O czym Latopisiec Litewski i Ruski, Miechovius także lib. 3 cap. 49, fol. 153, Cromerus lib. 9 etc. wspominają. Pogrzeb Wojsiełkow.
W tym Wasiełku zabitym synu Mendogowym (którego z ojcem jednaka śmierć potkała) królewicu i wielkim xiędzu Litewskim, Nowogrodzkim, Połockim, i Żmodzkim, skończyła się familia xiążęcia Rzymskiego Palemona, z herbu Kolumnów. A stolica Litewska przeniesiona powtóre do Kitaurussów Dorsprungowiców, tychże potomków xiążąt Rzymskich, ale inszej familiej, na którą był wybrany Swintoróg Utenussowic.
A Lew Daniłowic zabiwszy Wojsiełka, wielką sławę i miłość u Russaków swoich otrzymał, i bez bojaźni przespiecznie sam w Ruskich xięstwach: Podlaskim, Wołyńskim, Kijowskim, Swiniogrodzkim Podgórskim (gdzie i Lwów miasto sławne z dwiema zamkami od swego imienia założył) i Halickim, po śmierci stryja swego Wassilka brata Daniłowego, szeroko a wielmożnie panował z bratem swoim Romanem. A to są wszystko przodkowie xiążąt Ostroskich i Zasławskich. Lwów miasto założone.
Do Wielmożnego Pana, pana Mikołaja Talwossa, Castellana ziemie żmodzkiej, etc.
Kniaziowie, panowie i bojarowie Litewscy i Żmodzcy, odprawiwszy ostatni obchód pogrzebu, według zwykłych pogańskich ceremonij Witennowi albo Wicieniowi, Wielkiemu Xiędzu swojemu, na zgliskach Wileńskich, zjechali się do Kiernowa, gdzie po długich namowach, widząc już syna jego Gydzimina być męża w leciech męskich doskonałego, i często w dzielności rycerskiej przeciw Krzyżakom doświadczonego, jednostajnymi głosy wybrali go i podnieśli na Wielkie Xięstwo Litewskie, Żmodzkie i Ruskie, i poddaność mu wszystki stany, jako własnemu dziedzicowi uczynili, roku 1315 za cesarza Rzymskiego Ludowika, a Jana papieża 22.
Latopisiec Ruski potym tak sprosta prowadzi rzecz swoję: Będąc za Władysława Łokietka króla Polskiego, a mistrza Pruskiego Karolusa Trewir, etc., Wielki Kniaź Gydzimin, po śmierci ojca swego Wicienia, na Wielkim Xięstwie Litewskim, Żmodzkim i Ruskim, a siedząc na stolicy ojca swego w Kiernowie, powstali przeciw jemu Niemcy Prusowie i Iflanci i wciągnęli z wielkością ludu Niemieckiego do Żmodzkiej ziemie, chcąc ją sobie osieść i opanować, a Wielki Kniaź Gydzimin, nie pospiał119 rychło wojska przeciw im zebrać, jako na nowym państwie będąc i posłał hetmana swego z małym ludem na zamek Kunaszów, który dziś Kownem zowią, umacniając go dla gwałtownej mocy Krzyżackiej, a ten był hetman jego Gastołd, etc.
Ale Karolus de Trir, mistrz Pruski, z Henrykiem de Plock marszałkiem wielkim i z mistrza Liflandzkiego pomocą, takie z inszymi posilecznymi ufami Rzeskimi rozdzieliwszy wojska swoje na troje, Żmodzkie wszystkie ziemice ogniem i mieczem plądrowali i wojowali bez odporu; Jurborku zamku mocą dobyli. Potym Kunasów główny zamek oblegli, ustawicznie w nocy i we dnie sturmując i podkopywając wieże, a gdy się im Gastołd z Żmodzią i z Litwą dosyć mężnie i przeważnie bronił, tym Niemcy usilniej i uporniej na blanki się darli, częścią po drabinach, częścią dziurami tarany wybitymi, tak iż z wielkością swoją Litwę spracowaną przemogli, a zamek Kunassów wzięli, gdzie wybrawszy go spalili, ludzi rycerskich posiekli, niewiasty w niewolą zabrali; tamże też Gastołta hetmana przedniejszego Litewskiego poimali. A Giedymin tak prędko przeciw gwałtownej mocy Pruskiej, Liflandzkiej i wszystkiej Rzesze Niemieckiej, nie mogąc wojska do stoczenia równej bitwy zebrać, utrapionej Żmodzi nie mógł dać ratunku; za czym Krzyżacy Pruscy wszystkę ziemię Żmodzką, a Liflandzcy Kurlandzką opanowali, a od Litwy oderwali, i starosty swoje na zamkach Żmodzkich i sołtysy Niemce w wołościach wszystkich przełożyli, jak o tym Kroniki Liflandzkie i Latopiśce Ruskie, szerzej wzmiankę czynią; aczkolwiek Petrus a Dusburch, ani Miechovius nie piszą, aby w ten czas Krzyżacy wszystkę Żmodź osieść mieli, tylko iż Biszeński, Miednicki, etc. zamki spalili.
Giedymin, Wielki Xiądz Litewski, będąc z tej porażki i utracenia Żmodzkiej ziemie bardzo sfrasowany, jednak w szczęściu nie rozpaczając, a mężnie przeciwną przygodę znosząc, wojsko z swoich ludzi prędko zbierał, a okupując Gastołta hetmana swojego z niewolej Niemieckiej, posłał zań trzydzieści tysięcy złotych mistrzowi Karolusowi i tak go wyzwolił, a wszystko wojsko pod jego sprawę znowu zlecił. Wszakże tego roku nie mógł się statecznie wyprawić przeciw Niemcom, będąc bardzo od nich zwątlony i zemdlony odjęciem Żmodzkiej ziemie, z której przed tym główna potężność i podpora wojskom Litewskim bywała.
Ale mistrz Pruski (Karolus ma być, nie Henryk, jak Miechovius lib. 4 cap. 13, fol. 218, pisze) pierwszym szczęściem w śmiałość podniesiony, zwrócił się do Litwy z więtszymi wojskami Niemieckimi, a rozdzieliwszy ufy i zagony zszykowane na czworo, szerzej niż przed tym na burzenie moc swoję rozciągnął i wiele powiatów Litewskich, przed tym od Krzyżaków nigdy nienaruszonych do dnia onego, zburzył, zwojował, a wielki ufiec poimańców z łupami z Litwy do Prus wywiódł.
Potym roku 1316, gdy się już zboże dostawało na polach, a żniwo blisku było, czwarty kroć marszałek Pruski wielki, Henryk Plock do Litwy wciągnął, a dobywszy dwu zamku Litewskich, Ingydy i Pisteny, spalił ich, a zboża po wszystkich wołościach podeptał, albo wypalił.
Tej krzywdy chcąc się pomścić Dawid nijaki pan Litewski, starosta Gartyński albo Grodzieński, z ośmią set jezdnych zbrojnych wtargnął do Prus, gdzie powiat Unsdorf (jak Miechowius i Długosz, a Dusburch Niemiec Wohenstolf go zowie) zburzył i nabrawszy łupów do Litwy się wracał. Ale kontor120 Kapiowski Ulrik Drilebe, ma być Tapiowski, dogoniwszy go, a most pierwej rozrzuciwszy, stoczył z nim bitwę, w której pięćdziesiąt i pięć, a Dusburch pisze 45, kozaków Litewskich Niemcy zabili i więźniów odgromili.
Uwagi (0)