Próby to trzytomowy zbiór esejów autora Michaela de Montaigne'a, francuskiego pisarza i filozofa epoki renesansu.
To rozważania o charakterze filozoficznym, moralnym i społecznym, podszyte ideałem harmonii i wynikającej z niej mądrości. W pismach zawarta jest bogata refleksja filozoficzna nad możliwościami poznawczymi umysłu ludzkiego, a także próba pogodzenia wielu sprzeczności.
Montaigne uważany był za mistrza filozofii stoickiej, przez jednych również jako autorytet chrześcijańskiej moralności — przez innych właście na tej płaszczyźnie mocno krytykowany. Jego dzieło, wydane w 1580 roku, w 1646 trafiło do indeksu ksiąg zakazanych. Montaigne'a uważa się za twórcę nowego gatunku literackiego — eseju.
siły, stałości, łatwości, rozmaitości, godności. Owa nie kroczy wcale, wedle niego, sama (takim mózgowcem on nie jest!), jeno tylko na przodku, przed innymi. Umiarkowanie jest dla niego regulatorem, a nie przeciwnikiem rozkoszy. Natura jest łaskawym przewodnikiem; ale nie bardziej łaskawym niż roztropnym i sprawiedliwym: intrandum est in rerum naturam, et penitus quid ea postulet, pervidendum2395. Szukam wszędy jej śladu; zmyliliśmy je ze śladami sztucznymi. Owo najwyższe dobro akademickie i perypatetyczne, które głosi: „żyć wedle niej”, staje się, z tej przyczyny, trudne do określenia i wytłumaczenia; tak samo jak owo stoików, pokrewne tamtemu, które jest, aby „poddawać się naturze”. Czyż to nie jest błąd, uważać niektóre czynności za mniej godne, dlatego że są potrzebne? Nie wybiją mi tego z głowy, iż rozkosz i potrzeba stanowią bardzo grzeczne stadło, którym, powiada starożytny, bogowie wspomagają się zawsze. Po kiego licha rozczłonkowujemy w takich rozwodach budowlę utworzoną z bliskiego i braterskiego porozumienia? Przeciwnie, utwierdźmy je wzajemnymi usługami; niechaj duch pobudza i ożywia ociężałość ciała; niechaj ciało powstrzymuje letkość ducha i ustala go: qui, velut summum bonum, laudat animae naturam, et tanquam malum naturam carnis accusat, profecto et animam carnaliter appetit, et carnem carnaliter fugit; quoniam id vanitate sentit humana, non veritate divina2396. W owym darze, jaki Bóg nam uczynił, nie masz części niegodnej naszej pieczy: winni zeń jesteśmy rachunek aż do najmniejszego włoska. Nie jest to dowolne zadanie człowieka prowadzić samego siebie wedle swej natury: jest ono umyślne, naturalne i bardzo główne, i Stwórca nam je powierzył poważnie i surowo. Ale na pospolite umysły ma wpływ jeno sam autorytet; ba, więcej waży objawiony w języku cudzoziemskim: rzućmy go tedy w tym miejscu na szalę: Stultitiae proprium quis non dixerit, ignave et contumaciter facere, quae facienda sunt, et alio corpus impellere, alio animum; distrahique inter diversissimos motus2397? Dobryś! Owo tedy, dla spróbowania, każcie sobie pewnego dnia opowiedzieć zabawki i urojenia, którymi taki człowiek nabija sobie głowę i dla których odwraca myśl od dobrego posiłku, i żałuje godziny poświęconej pożywieniu! Ujrzycie, iż we wszystkich potrawach waszego stołu nie masz nic równie mdłego i bez smaku jak owa piękna rozmowa jego duszy (najczęściej lepiej by nam było ze wszystkim usnąć, niż czuwać przy tym, przy czym czuwamy!); i uznacie, iż jego racje i intencje niewarte są waszej potrawki baraniej. Gdybyż to były nawet same zachwycenia Archimedesowe, i cóż stąd? Nie dotykam tutaj i nie mieszam do tej gromady smarkaczy, jakimi wszyscy jesteśmy, i do tej czczości pragnień i myśli, jakie nas zabawiają, owych dusz czcigodnych, wzniesionych żarem pobożności i wiary ku stałej i sumiennej medytacji rzeczy boskich: które dusze, wysiłkiem żywej i potężnej nadziei kosztując smaku i pożywienia niebiańskiego, najwyższego celu i ostatecznego kresu pożądań chrześcijańskich, jedynej rozkoszy stałej i nieskazitelnej, nie raczą zważać na nasze mizerne pożytki, niestałe i odmienne, i łacno zdają ciału troskę i pieczę o pokarm zmysłowy i doczesny: to są studia uprzywilejowane. Między nami rzekłszy, zawsze mi się to zdało osobliwym zjednoczeniem: mniemania nadniebiańskie i obyczaje niżej niż ziemskie.
Ezop, ów wielki człowiek, ujrzał raz swego pana, jak oddawał urynę, przechadzając się: „A to co znów — powiedział — wnet tedy będzie nam trzeba bejać w kłusie2398?”. Oszczędzajmy czasu ile chcemy, zawsze zostanie dosyć chwil spędzonych bezczynnie lub źle użytych. Duch nie ma snać dosyć innych godzin na dokonanie swych spraw, bez tego iżby miał się rozłączać z ciałem, w tym krótkim przeciągu, jaki potrzebny jest dla jego konieczności! Chcą się wydobyć z samych siebie i wyzbyć się w sobie człowieka: to istne szaleństwo. Zamiast przemienić się w aniołów, przemieniają się w bydlęta; zamiast wzbić się w górę, uniżają. Owe humory nadobłoczne przerażają mnie, jako miejsca nazbyt wyniosłe i niedostępne. Nic nie jest mi trudniej strawić w życiu Sokratesa jak jego ekstazy i demony; zasię nic nie widzę bardziej ludzkiego w Platonie jak to, dlaczego każą go nazywać boskim. Z umiejętności naszych, te zdają mi się najbardziej ziemskie i niskie, które są najwyżej wyśrubowane. Nie widzę nic równie małego i śmiertelnego w życiu Aleksandra, jak jego rojenia o własnej nieśmiertelności. Filotas przyciął mu bardzo uciesznie w tym względzie, winszując listownie wyroczni Jowisza Amońskiego, który pomieścił go w rzędzie bogów2399: „Dla ciebie samego bardzo się z tego cieszę; ale trzeba mi żałować ludzi, zmuszonych żyć wpodle ciebie i służyć człowiekowi, który nie zadowala się miarą człowieka i przekracza ją”.
Diis te minorem quod geris, imperas2400.
Wdzięczny nadpis, jakim Ateńczycy czcili przybycie Pompejusza do ich miasta, zgodny jest z moim duchem:
Przez to najwięcej zbliżasz się do bóstwa,
Iżeś ludzkiego nie wzgardził ubóstwa2401.
Najwyższa to doskonałość i jakoby boska, „umieć zażywać szczerze swego istnienia”. Szukamy innego stanu, dlatego że nie rozumiemy użytku naszego; wychodzimy poza siebie, ponieważ nie wiemy, jak się zażyć. Próżno wszelako wspinać się na szczudła; i na szczudłach trzeba nam chodzić swoimi nogami; na najwyższym tronie świata i tak siedzimy jeno na własnym zadku. Najpiękniejsze życie jest, moim zdaniem, to, które kształtuje się na wzór pospolity i ludzki, z porządkiem, ale bez cudu i bez przekraczania miary. Owoć starość potrzebuje, aby obchodzić się z nią nieco bardziej łagodnie. Polećmy ją dobremu bogu, opiekunowi zdrowia i mądrości, ale mądrości ludzkiej i wesołej:
Frui paratis, et valido mihi,
Latoe, dones, et, procor, integra
Cum mente; nec turpem senectam
Degere, nec cithara carentem2402!
Przypisy:
1. zaczątek — w pierwszym wydaniu „Biblioteka Boy’a” rozpoczynała się od dzieł Montaigne’a. [przypis redakcyjny]
2. radzieckie krzesło — stanowisko w radzie. [przypis edytorski]
3. Nieco przed końcem urzędowania Montaigne’a (...) pozostał w domu — ten epizod, jak również wyrażanie o „dwojgu lub trojgu dziatek”, które postradał w niemowlęctwie, stanowią główne źródło legendy o egoizmie Montaigne’a. [przypis tłumacza]
5. pomnikowe wydanie pism Montaigne’a — staraniem miasta Bordeaux, podług oryginalnego egzemplarza Montaigne’a. [przypis tłumacza]
6. różnice poszczególnych wydań — Strowski, Montaigne, Paris 1906. [przypis tłumacza]
7. pisze Saint-Beuve — [w:] Port-Royal, t. II. [przypis tłumacza]
8. Był to (...) gorliwych — [cyt. z:] E. Fauget, Seizième siècle (étiudes littéraires). Montaigne. [przypis tłumacza]
9. cały szereg (...) sypia — [cyt. z:] Sainte-Beuve, Port-Royal, t. II. [przypis tłumacza]
10. powiada (...) Diderot — [w:] Przyczynek do podróży Bougainville’a. [przypis tłumacza]
11. Gaia scienza, die fröhliche Wissenschaft, o której marzył Nietzsche — jakoż był Nietzsche entuzjastycznym wielbicielem Montaigne’a: Ich weiss nur noch einen Schriftsteller, den ich, betreff der Ehrlichkeit, Schopenhauer gleich, ja noch höher stelle: das ist Montaigne. Dass ein solcher Mensch geschrieben hat, dadurch ist wahrlich die Lust, auf dieser Erde zu leben, vermehrt worden. Mir wenigstens geht es, seit dem Bekanntwerden mit dieser freiester und kräftigster Seele, so, dass ich sagen muss, wass er von Plutarch sagt: „Kaum habe ich einen Blick auf ihn geworfen, so ist mir ein Bein oder ein Flügel gewachsen!”. Mit ihm würde ich es halten, wenn die Aufgabe gestellt wäre, es sich auf der Erde heimisch zu machen”. (Schopenhauer als Erzieher, s. 16; Menschliches, Allzumenschliches, II, s. 183, 310, 338). [przypis tłumacza]
30. wymysł owego starożytnego malarza, który w ofierze Ifigenii, mając wyobrazić żałobę (...) — Pliniusz, Historia naturalna, XXXV, 73; Cyceron, Mówca, 20, 78. [przypis edytorski]
31. Diriguisse malis (łac.) — „zakrzepła od tych ciosów” (Ovidius, Metamorphoses, VI, 3, 303; tłum. Edmund Cięglewicz). [przypis tłumacza]
32. Et via (...) dolore est (łac.) — „W końcu z trudem boleść otwarła drogę głosowi” (Vergilius, Aeneida, XI, 151; tłum. Edmund Cięglewicz). [przypis tłumacza]
33. Chi (...) fuoco (wł.) — „Ten kto może wyrazić, jak bardzo płonie, doświadcza jeno słabego żaru” (Petrarka, Sonet 138; tłum. Edmund Cięglewicz). [przypis tłumacza]
34. Misero (...) nocte (łac.) — „Boś ty zabrała/ Mnie, nędzarzowi, wszystkie, ach, zmysły!/ Odkąd cię tylko Lesbio, zoczyłem,/ Słowa me nieme, myśli me prysły,/ Język drętwieje, w żyłach się toczy/ Płomień i pożar, w uszach mi dzwoni/ Niesamowity dźwięk, a na oczy/ Pada noc mroczna!” (Catullus, Epigrammata, 52, 5; tłum. Edmund Cięglewicz). [przypis tłumacza]
36. Ut me (...) fatur (łac.) — „Więc gdy mnie zobaczyła, jak pośród rycerzy/ Trojańskich kroczę, zbladła, by na widok cudu,/ Bez myśli i bez czucia zakrzepła w podziwie,/ Drżą kolana i z trudem po chwili tak rzecze” (Vergilius, Aeneida, III, 306; tłum. Edmund Cięglewicz). [przypis tłumacza]
37. Calamitosus (...) anxius (łac.) — „Nieszczęśliwy jest wszelki umysł troskający się o przyszłość” (Seneca [Minor], Epistulae morales ad Lucilium, 98; tłum. Edmund Cięglewicz). [przypis tłumacza]
38. Często powtarza się w Platonie (...) „(...) znaj samego siebie” — Charmides, Protagoras, Fajdros, Fileb, Alkibiades I, Prawa. [przypis edytorski]
39. w Platonie (...) Czyń swoją rzecz i znaj samego siebie — Platon, Timajos, 72a: „(...) Ze słusznością powtarzają od dawna, że człowiek powinien troszczyć się tylko o swoje sprawy i znać samego siebie (...)”. [przypis tłumacza]
40. Jako szaleństwo (...) tak znów mądrość (...) nie jest nigdy nierada z siebie — dosłowny przekład z Cycerona (Cyceron, Rozmowy tuskulańskie, V, 18). [przypis tłumacza]
41. Quisquam (...) Vindicat (łac.) — „Zaledwie znajdzie się ktoś, co zupełnie i całkowicie odsunie i odrąbie się od nadziei życia, ale i tak, mimowiednie i bezwiednie, zatrzymuje jeszcze cośkolwiek dla siebie i rewindykuje to coś i nie oddala się stanowczo od swych umiłowań, nawet gdyby ciało jego było już porzucone w grobie” (Lucretius, De rerum natura, III, 901–906; tłum. Edmund Cięglewicz). [przypis tłumacza]
42. Bertrand z Gleskinu zginął — w r. 1380. [przypis tłumacza]
43. Wenecjanów — dziś popr.: Wenecjan. [przypis edytorski]
51. Totus (...) nostris (łac.) — „Jest to staranie, które należy lekceważyć dla siebie, a nie lekceważyć dla naszych drogich” (Cicero, Tusculanae quaestiones [wyd. też pod tytułem: Tusculanae disputationes], I, 45; tłum. Edmund Cięglewicz). [przypis tłumacza]
52. Curatio (...) mortuorum (łac.) — „Troska o pogrzeb i jakość jego, o wspaniałość obrządku mniej są potrzebne dla spokojności zmarłych niż dla pociechy żyjących” (Augustinus Aurelius, De civitate Dei, I, 12; tłum. Edmund
Uwagi (0)