W małym dworku - Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy) (darmowa biblioteka txt) 📖
Dramat z 1921 roku, który na scenie został wystawiony dwa lata później. Utwór jest krytyką konwencji realistycznej w sztuce. Powstał w odpowiedzi na dzieło Tadeusza Rittnera pt. W małym domku.
Akcja rozgrywa się w Kozłowicach, gdzie mieszka rodzina Nibek czyli Dyapanazy wraz z dwoma córkami. Po niedawnym pogrzebie Pani Nibek, jej córki postanawiają wywołać ducha swojej zmarłej matki. Pojawia się widmo matki, Anastazji Nibek, która rozmawia z domownikami o swojej śmierci, a nawet je z nimi śniadanie. Czy wywołanie ducha zmarłej Anastazji było dobrym pomysłem? Jej bliscy nie spodziewają się, że wkrótce poznają odpowiedź.
- Autor: Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy)
- Epoka: Dwudziestolecie międzywojenne
- Rodzaj: Dramat
Czytasz książkę online - «W małym dworku - Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy) (darmowa biblioteka txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy)
Co się stało?
NIBEKMiałaś im zastąpić matkę. One są zimne już. To są dwa trupki, obojętne trupki, a nie moje córki. Nie potrzeba nic. Wiem, że to jest koniec. (podnosi ręce do góry) O Boże! I Ty możesz! (opuszcza ręce) Dziej się wola Twoja. I wtedy to mnie spotyka, kiedy zboże jest po 162 i kiedy mógłbym naprawdę zostać bogatym człowiekiem i dać im wszystko.
Zimne są już. Stało się.
KUZYNNie. To niemożliwe. Czemu? Po co? Czy to jakaś nagła choroba? (dotyka się ciał dziewczynek) Zimne są. Wszystko skończone.
ANETATylko co były ze mną na spacerze. Zdrowe i żywe. Co to jest? To jest coś niepojętego.
KUZYNO! Ja to rozumiem. To ona — Anastazja. Teraz rozumiem to, co kiedyś mówiła. Za późno, za późno.
SCENA JEDENASTANiech Urszula zapali świecę.
Teraz proszę tu nakapać.
Teraz druga.
Wiem już, kto jest przyczyną tego wszystkiego. To ty, zbrodniarko! Chciałaś zabić mnie, a teraz zabiłaś te niewinne istoty. Wiem już, kto jesteś.
WIDMOTym lepiej dla ciebie. Kochałeś się jednak we mnie, kuzynie.
KUZYNTak. I był to najgorszy mój upadek. Teraz cię nienawidzę. Nienawidzę i pogardzam tobą. Ty, morderczyni własnych dzieci.
WIDMOKtóre byś uwiódł, gdyby nie przyjechała ta. (wskazuje na Anetę) Tym lepiej dla ciebie.
KUZYNNieprawda. Po tysiąckroć nieprawda. Ja ją kocham. Ja nie dam o niej mówić w ten sposób.
WIDMOTym lepiej dla ciebie. A dla niej nie wiem. To zależy od niej, czy zdoła cię do siebie przywiązać. Aneto, bądź dla niego... Ach, nie powiem już nic. Życie znowu owładnęło mną tak, jak dziś rano. Żegnam was. Bądźcie szczęśliwi.
Ach, pani dobrodziko! Takie nieszczęście! To tak, jak z tymi sukami w Powierzyńciu. Aldona i Fifi są nie do odborsuczenia. Trudno, pani dobrodziko. Nikt temu rady nie da.
Pan Maszejko ma rację. (do Kuzyna) A ty czytałeś mój dziennik. Skłamałeś nie mówiąc. Powinieneś był mi to powiedzieć pierwszy.
KUZYNTak. Nie bawię się w głupie formalności. Dowiedziałem się z tego dziennika, że mnie jednego kochałaś. I nic mnie to nie obchodzi. Jesteś widmem, prawdziwym widmem. Teraz dopiero przekonałem się o tym.
WIDMOTym lepiej dla ciebie. Żegnam cię, Dyapanazy. Żegnam cię, Ignacy. Na zawsze, na zawsze.
Chciałem dać spróbować panienkom te ciastka. (zatrzymuje się) Urszula mi kazała.
NIBEKCzy nie widzisz, idioto, że panienki nie żyją? Nie żyją. Czy nie rozumiesz, ty wyskrobku jakiś?
Ależ, panie Nibek. Tak nie można.
NIBEKJuż wiem. Wszystko skończone. Tam zostaje cały świat: gdzieś daleko. Ale dla mnie wszystko skończone.
Ależ, wuju...
Daj mu spokój. Naprawdę dla niego wszystko się skończyło. Ale nie dla ciebie. Bądź silnym. Wszystko jeszcze jest przed tobą. (całuje go w usta) Kocham cię. Teraz nic już nie ma między nami.
Dla Boga! On się zastrzelił.
ANETAI co z tego? Tym lepiej dla niego i dla nas. Bądź silnym do końca.
KUZYNMasz rację. Ty mi zastąpisz wszystko, co dotąd było. Taka była zresztą jej wola. Rozumiem to, ale nic nie czuję.
ANETAI nie trzeba czuć. Ja też wszystko rozumiem, a nie czuję nic.
SCENA CZTERNASTAKolacja na stole, proszę państwa.
Tak jest. Kolacja na stole. Nie ma już widm między nami. Są tylko trupy i ludzie żyjący. Zaczynamy nowe życie.
19 1 1921
Zakończenie z r. 1925, VIII.
KRS: 0000070056
Nazwa organizacji: Fundacja Nowoczesna Polska
Każda wpłacona kwota zostanie przeznaczona na rozwój Wolnych Lektur.
1. Pisane w r. 1911. [przypis autorski]
Wolne Lektury to projekt fundacji Nowoczesna Polska – organizacji pożytku publicznego działającej na rzecz wolności korzystania z dóbr kultury.
Co roku do domeny publicznej przechodzi twórczość kolejnych autorów. Dzięki Twojemu wsparciu będziemy je mogli udostępnić wszystkim bezpłatnie.
Jak możesz pomóc?
Przekaż 1% podatku na rozwój Wolnych Lektur:
Fundacja Nowoczesna Polska
KRS 0000070056
Dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur i pomóż nam rozwijać bibliotekę.
Przekaż darowiznę na konto: szczegóły na stronie Fundacji.
Ten utwór nie jest objęty majątkowym prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymi materiałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlegają prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały udostępnione są na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa – Na Tych Samych Warunkach 3.0 PL.
Źródło: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/w-malym-dworku
Tekst opracowany na podstawie: Stanisław Ignacy Witkiewicz, W małym dworku, Szewcy, wyd. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1988
Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
Opracowanie redakcyjne i przypisy: Aleksandra Kurzep, Katarzyna Marszewska, Marta Niedziałkowska, Aleksandra Sekuła.
Okładka na podstawie: anieto2k@Flickr, CC BY-SA 2.0
ISBN 978-83-288-4016-4
Plik wygenerowany dnia 2021-07-08.
Uwagi (0)