Darmowe ebooki » Powieść » Śmierć - Ignacy Dąbrowski (biblioteka txt) 📖

Czytasz książkę online - «Śmierć - Ignacy Dąbrowski (biblioteka txt) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Ignacy Dąbrowski



1 ... 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20
Idź do strony:
na życie moje całe — na nędzę, jaką cierpiałem — na głód, co mi dokuczał nieraz — na siebie, żem życie zmarnował... A on mnie w głowę całował i mówił, że mi wszystko wybaczone będzie, bom się tutaj namęczył... Sam mu wyznałem moją niewiarę. On mi Chrystusa wskazał na krzyżu i pytał, czy go kocham w tej chwili.

— Tak — odpowiedziałem — bo cierpiał tyle.

„Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy cierpicie i pod jarzmem upadacie, a ja was ożywię”.

— Ulgi! — zawołałem; a on mi krzyż do ust przyłożył. Całowałem chciwie, wpijając się wargami w umęczone ciało...

I tak długo, długo byliśmy razem. Potem weszli wszyscy, a ja przyjmowałem ostatnie namaszczenie. Klękli na środku pokoju, wpatrując się we mnie. Uśmiechałem się do nich, ale nic nie mówiłem. Leżałem odrętwiały, upojony jakąś dziwną błogością. Nie myślałem o niczym.

Raz tylko jeden przemknęła mi przez głowę, jak błyskawica, myśl buntu.

Kiedy mi namaszczał nogi, chciałem się zerwać i krzyknąć: „To świętokradztwo! Nie wierzę!”.

Ale on wiedział o tym... i myśl moja stopniała...

I nawet kiedy Amelkę wynosili zemdlałą — choć wiedziałem o tym — nie mogłem dać znaku życia.

Teraz mnóstwo myśli i pytań ciśnie mi się do głowy, ale już nie pracuję nad nimi. Coś zamarło we mnie. Ale tak lepiej... o... stokroć mi lepiej...

23 kwietnia

Czuję, że po raz ostatni mam ten ołówek w ręce.

Mdlałem dziś kilka razy, a potem... nie wiem, czy spałem czy traciłem przytomność. Wszystko jedno...

A teraz gorączka...

W nocy majaczyłem podobno. Drzwi się otwarły i one weszły przestraszone... Może myślały, że kończę... A więc nocują tam w salonie! Czekają chwili... Wszystko mówi, że muszę umierać... Przygotowane wszystko... jeszcze trumny tylko nie ma... będzie... jutro... dziś nawet...

Męczę się, męczę... Już żegnać się trzeba...

Zostańcie tu z Bogiem... Żegnam was...

25 kwietnia

Dziś fiołki mi przynieśli... taki malutki bukiecik... Amelka przyniosła... Podobno wiosna już na świecie, w ogrodzie kasztany zielone... A tu nie ma zupełnie żadnego drzewa; pytałem się Stacha, a potem Zosi — ale nie ma zupełnie i nic z okna nie widać... Stach mi gałązkę kasztana przyniesie, ale tak długo nie przychodzi... Każę sobie nad łóżkiem zawiesić — albo może lepiej na kołdrze położyć? Tylko zwiędnie prędko...

27 kwietnia

To było z pewnością konanie... Obudziłem się — oni klęczeli koło łóżka, patrząc się na mnie jakimś strasznym wzrokiem. Tylko przerwali mi... podobno to można tak przerwać konanie... Nie wiem... A gromnica się paliła i dawała ohydne światło. Ja widziałem wszystko, wiedziałem, o czym oni myśleli, tylko sam nie mogłem ani myśleć, ani mówić. Chciałem im coś powiedzieć, choćby ręką poruszyć, i nie mogłem. Byłem jak obumarły. Nie czułem zupełnie ciała, tylko nogi mi lodowaciały, a życie w oczy mi weszło. Tędy jedynie dusza moja łączyła się ze światem. Rzężałem i patrzyłem na nich... A oni czekali, bezlitośnie czekali... Nikt nic nie mówił... a może i mówili, alem nie słyszał. Wiedziałem, że konam, ale to mnie nic nie obchodziło.

Tylko ta gromnica, ten jej blask straszny, obijający się o ściany — utkwiły mi w pamięci. A potem kamionki gorące kładli mi pod stopy, rozpinali koszulę na piersiach, ale nic nie czułem, tylko widziałem. Nie płakali wcale...

Tak zeszło do rana. Poprosiłem o wino — to były moje pierwsze wyrazy. Amelce ręce drżały, bo wylała całą filiżankę wina, grzejąc je nad lampą. Światło zgasło i zrobiło się niebiesko w pokoju.

Dalej nie wiem, co było. Oszołomiony winem, zasnąłem widać.

Teraz mi lepiej o wiele... Wiem, co to znaczy...

To tak zawsze przed śmiercią. Wszystko jedno...

Ciężko mi tylko...

28 kwietnia

Dlaczegóż się to nie kończy? Czyżby noc wczorajsza była przesileniem choroby? We mnie siły wstępują. Co to wszystko ma znaczyć? Takie ostatnie polepszenie jeden dzień trwa najdłużej, a tu drugi schodzi.

Ach, na co jeszcze te męczarnie złudzenia!

A wczoraj nawet gorączki nie miałem...

29 kwietnia

Ja już od wczoraj wiedziałem, że żyć będę. A oni nic jeszcze nie wiedzą...

Życie, życie... ileż uroku w tym słowie!

A oni nic, nic jeszcze nie wiedzą. Przywołałem dziś Amelkę i powiedziałem tylko: „Wyjedziemy wszyscy”, a ona widać nie zrozumiała, bo płakać zaczęła. Tu wszyscy ciągle płaczą, nie wiem dlaczego, może z radości?... Może im Starzecki co powiedział, a oni się boją, żeby mnie nagłą wiadomością nie wzruszyć? Ja dziś nic jeszcze mówić nie będę, ale jutro, jutro...

Wyjedziemy zaraz na wieś wszyscy, wszyscy, wszyscy... Chcę ich mieć koło siebie. Wariuję z radości, kiedy myślę, co to będzie. Poproszę, żeby mnie ciągle na słońcu trzymali — będę pił słońce. Tu z okna niewiele widać, ale czuję, że już wszędzie musi być zielono, wesoło. I grusze po sadach pewnie już białe od kwiecia zupełnie — takie białe, jakby kto śniegiem przyprószył. A może już pojutrze wyjedziemy? Bo mnie siły ogromnie wracają. Niech mnie tylko z tego pokoju wyniosą, a od razu zdrów będę. Uniwersytet rzucę zupełnie i do gospodarstwa się wezmę, byle bliżej słońca i zieleni. Zosia, nim za Stacha wyjdzie, przy mnie zamieszka i będzie mi ciągle grała moje najulubieńsze melodie. Dziś same arpedżia mam w uszach, a słońce i zieleń na oczach.

Że się Starzecki pomylił, nic dziwnego, cóż on!... Ale Łopacki, Łopacki!

Wreszcie czemuż by i on nie miał się pomylić?... Pomylił się, nie poznał na chorobie, naturalnie, naturalnie...

*

Zmarł nad ranem dnia 30 kwietnia. Umierał bezprzytomnie.

Przypisy:
1. retro (łac.) — z powrotem. [przypis edytorski]
2. faiblesse (fr.) — słabość. [przypis edytorski]
3. influenza (daw.) — grypa. [przypis edytorski]
4. gdybym się był uparł (daw.) — przykład użycia daw. czasu zaprzeszłego, oznaczającego czynność (zjawisko, zdarzenie itp.) wcześniejszą od opisywanych w czasie przeszłym; znaczenie: gdybym uparł się wcześniej, uprzednio. [przypis edytorski]
5. byłaby się (...) rozeszła — przykład użycia daw. czasu zaprzeszłego, oznaczającego czynność (zjawisko, zdarzenie itp.) wcześniejszą od opisywanych w czasie przeszłym; znaczenie: rozeszłaby się wcześniej, uprzednio. [przypis edytorski]
6. elew (z fr.) — uczeń. [przypis edytorski]
7. pryncypał — tu: szef, przełożony, pracodawca. [przypis edytorski]
8. ekstemporalia (daw.) — ćwiczenie z tłumaczenia w szkole (np. na lekcjach łaciny, greki). [przypis edytorski]
9. zapoznany (daw.) — nieodkryty, nierozpoznany; taki, na którym się nie poznano. [przypis edytorski]
10. kurs (daw.) — tu: rok studiów. [przypis edytorski]
11. mendel (daw.) — 15 sztuk; ćwierć kopy. [przypis edytorski]
12. kondycja (daw.) — miejsce pracy; płatne zajęcie. [przypis edytorski]
13. pozawczoraj (daw.) — przedwczoraj. [przypis edytorski]
14. noch ein wenig (niem.) — jeszcze trochę. [przypis edytorski]
15. genug (niem.) — dość, wystarczy. [przypis edytorski]
16. Il faut, que jeunesse se passe (fr.) — trzeba, aby młodość przeminęła. [przypis edytorski]
17. da capo (wł., muz.) — od początku. [przypis edytorski]
18. carte-blanche (fr.) — dosł. biała karta; przen. dawać komu (mieć itp.) carte-blanche: dawać wolną rękę, swobodę działania. [przypis edytorski]
19. niesłuszniem się (...) litował — konstrukcja z przestawną końcówką czasownika; inaczej: niesłusznie się litowałem. [przypis edytorski]
20. wyżenąć (daw.) — wygnać. [przypis edytorski]
21. pardon (fr.) — przepraszam. [przypis edytorski]
22. stanie mi sił (daw.) — starczy mi sił. [przypis edytorski]
23. jakem nie dotknął — konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: jak nie dotknąłem (tj. odkąd nie dotknąłem). [przypis edytorski]
24. Adieu! Pardon! (fr.) — żegnaj(cie), przepraszam. [przypis edytorski]
25. auskultacja (z łac.) — osłuchiwanie; rodzaj badania lekarskiego polegającego na słuchaniu, zazwyczaj z pomocą specjalnej słuchawki, jak pracują narządy wewnętrzne (takie jak np. serce czy płuca). [przypis edytorski]
26. nimem (...) zdążył — konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: nim zdążyłem. [przypis edytorski]
27. zaambarasowany (daw.) — zakłopotany. [przypis edytorski]
28. fizjonomia (daw.) — twarz. [przypis edytorski]
29. bom go sobie (...) ułożył — konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: bo go sobie ułożyłem. [przypis edytorski]
30. jeszczem (...) nie widział — konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: jeszcze nie widziałem. [przypis edytorski]
31. chociażem go (...) słuchał — konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: chociaż go słuchałem. [przypis edytorski]
32. zaparty — tu: zamknięty. [przypis edytorski]
33. Unbewusste, das (niem.) — podświadomość. [przypis edytorski]
34. Mainländer, Philipp, właśc. Philipp Batz (1841–1876) — filozof i pisarz niem., ur. w Offenbach nad Menem (niem. Main), zmienił nazwisko zgodnie z miejscem urodzenia; w historii filozofii umieszczany jako uczeń Schopenhauera, kontynuator jego pesymizmu, postrzegał życie jako pasmo cierpień, z którego wyzwoleniem jest śmierć; autor dzieła Philosophie der Erlösung (Filozofia wyzwolenia); zmarł śmiercią samobójczą. [przypis edytorski]
35. Lessing, Gotthold Ephraim (1729–1781) — pisarz, dramaturg, estetyk i krytyk niem., teoretyk lit. epoki oświecenia. [przypis edytorski]
36. kursa (daw.) — zajęcia uniwersyteckie. [przypis edytorski]
37. marki miejskie (daw.) — znaczki; oznaczenie opłaty za przesyłkę pocztową. [przypis edytorski]
38. jużem się uwolnił — konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: już się uwolniłem. [przypis edytorski]
39. Figuier, Louis (1819–1894) — naukowiec i pisarz fr.; doktor nauk medycznych, kształcił się w zakresie farmakologii, chemii i fizyki, profesor w L’Ecole de Pharmacie w Paryżu, w latach 1857–1894 redaktor i wydawca rocznika „L’Année scientifique et industrielle”, w którym relacjonował coroczne wyniki badań i odkrycia naukowe (po jego śmierci czasopismo ukazywało się aż do 1914 r.), autor popularyzatorskich naukowych, m.in. Les Grandes inventions anciennes et modernes („Wielkie wynalazki starożytne i nowoczesne”, 1861), Le Savant du foyer („Naukowiec z przedpokoju”, 1862), La Terre avant le déluge („Ziemia po potopie”, 1863), La Terre et les mers (1864), Les Merveilles de la science („Cuda nauki”, 1867–1891); szczególnie popularna była jego książka La Terre avant le déluge, inspirowana współczesnymi publikacjami archeologicznymi i geologicznymi, ilustrowana przez Édouarda Riou, ukazywała dramaticzną walkę o przetrwanie człowieka: dzikich mężczyzn i kobiety, odzianych w skóry zwierząt i uzbrojonych w kamienne topory. Był autorów jednej z pierwszych publikacji rasistowskich Les Races humaines („Rasy ludzkie”, 1873). [przypis edytorski]
40. brawować (z fr.) — być dzielnym; dokazywać. [przypis edytorski]
41. rs. — skrót od: ruble srebrne. [przypis edytorski]
42. Łada, Kazimierz (1824–1871) — skrzypek i kompozytor polski, pochodzący z rodziny muzyków spod Kalisza; autor ok. 40 utworów: fantazji, mazurków, kujawiaków i tańców ludowych, które publikował w Warszawie; na łamach „Gazety Muzycznej i Teatralnej” opublikował 1866 r. cykl artykułów pt. Materiały do historii muzyki w Polsce; używał także nazwisk: Ładowski, Ładewski. [przypis edytorski]
Wesprzyj Wolne Lektury!

Wolne Lektury to projekt fundacji Nowoczesna Polska – organizacji pożytku publicznego działającej na rzecz wolności korzystania z dóbr kultury.

Co roku do domeny publicznej przechodzi twórczość kolejnych autorów. Dzięki Twojemu wsparciu będziemy je mogli udostępnić wszystkim bezpłatnie.

Jak możesz pomóc?


Przekaż 1% podatku na rozwój Wolnych Lektur:
Fundacja Nowoczesna Polska
KRS 0000070056

Dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur i pomóż nam rozwijać bibliotekę.

1 ... 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20
Idź do strony:

Darmowe książki «Śmierć - Ignacy Dąbrowski (biblioteka txt) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz