Książę i żebrak - Mark Twain (czytaj książki online za darmo .txt) 📖
Popularna klasyka przygodowa dla młodych czytelników.Przypadek styka ze sobą dwóch łudząco do siebie podobnych rówieśników z różnych światów. Tomka Clancy'ego, małego londyńskiego nędzarza, fascynują historie o potężnych królach, dzielnych rycerzach i pięknych księżniczkach. Edward Tudor, następca angielskiego tronu, marzy o swobodnym i beztroskim życiu chłopców z ludu, dokazujących nad rzeką i bawiących się błotem. Brutalne potraktowanie Tomka przez pałacowego strażnika przyciąga uwagę młodego księcia, który zaprasza biedaka do swojej komnaty. Zazdroszcząc sobie wzajemnie trybu życia, chłopcy dla zabawy zamieniają się ubraniami. Żaden z nich nie spodziewa się, że od tego dnia wyobrażenia o innym, atrakcyjniejszym życiu przyjdzie im sprawdzić z rzeczywistością na własnej skórze.
- Autor: Mark Twain
- Epoka: Pozytywizm
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Książę i żebrak - Mark Twain (czytaj książki online za darmo .txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Mark Twain
tłum. Marceli Tarnowski
Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie wolnelektury.pl.
Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska.
ISBN 978-83-288-3993-9
Książę i żebrak Strona tytułowa Spis treści Początek utworu Rozdział I. Narodziny księcia i żebraka Rozdział II. Dzieciństwo Tomka Rozdział III. Spotkanie Tomka z księciem Rozdział IV. Niedola księcia zaczyna się Rozdział V. Tomek w roli dostojnika Rozdział VI. Tomek otrzymuje wskazówki Rozdział VII. Pierwszy obiad królewski Tomka Rozdział VIII. Zaginiona pieczęć państwowa Rozdział IX. Parada na rzece Rozdział X. Książę w tarapatach Rozdział XI. W ratuszu Rozdział XII. Książę i jego zbawca Rozdział XIII. Zniknięcie księcia Rozdział XIV. „Le roi est mort — vive le roi!” Rozdział XV. Tomek jako król Rozdział XVI. Uroczysty obiad Rozdział XVII. Fu-Fu Pierwszy Rozdział XVIII. Książę wśród włóczęgów Rozdział XIX. Książę wśród wieśniaków Rozdział XX. Książę i pustelnik Rozdział XXI. Hendon przybywa na ratunek Rozdział XXII. Ofiara zdrady Rozdział XXIII. Książę jako więzień Rozdział XXIV. Ucieczka Rozdział XXV. Hendon Hall Rozdział XXVI. Edyta Rozdział XXVII. W więzieniu Rozdział XXVIII. Ofiara Rozdział XXIX. Do Londynu Rozdział XXX. Postępy Tomka Rozdział XXXI. Pochód koronacyjny Rozdział XXXII. Koronacja Rozdział XXXIII. Edward jako król Zakończenie. Sprawiedliwość i odwet Przypisy Wesprzyj Wolne Lektury Strona redakcyjnaHistorię, którą tu opowiem, opowiadał mi ktoś, kto usłyszał ją od swego ojca, ten od swego ojca, ów znów od swego — i tak wstecz, przez przeszło trzy stulecia przekazywali ją ojcowie synom i w ten sposób zachowali dla świata potomnego. Może to jest zdarzenie prawdziwie, a może tylko legenda, podanie. Może tak się przydarzyło, a może się nie przydarzyło, ale mogło się przydarzyć. Może wierzyli w nią dawniej ludzie mądrzy i uczeni, a może tylko prostacy i ludzie nieuczeni lubili ją i dawali jej wiarę.
Pewnego jesiennego dnia w drugiej ćwierci szesnastego wieku urodził się w starożytnym mieście Londynie chłopiec, w ubogiej rodzinie Canty, która nie pragnęła go wcale.
Tegoż dnia urodziło się inne dziecię angielskie w bogatej rodzinie Tudor1, która pragnęła go bardzo. Pragnęła go cała Anglia. Anglia tak bardzo pragnęła tego chłopca, takie w nim pokładała nadzieje, tak gorąco błagała o niego Boga, że gdy się wreszcie narodził, cały naród od zmysłów niemal odchodził z radości.
Ludzie zaledwie znajomi ściskali się i całowali, wylewając łzy radości. Dzień ten stał się dla wszystkich dniem święta, a wielcy i mali, bogaci i ubodzy ucztowali, tańczyli i śpiewali, wzruszeni wielce; i trwało to przez wiele dni i nocy.
Wspaniały widok przedstawiał wówczas Londyn za dnia, gdyż z każdego dachu i każdego balkonu powiewały barwne chorągwie, a barwne pochody ciągnęły ulicami miasta. Wieczorem widowisko było nie mniej wspaniałe, gdyż na każdym rogu płonęły wielkie ogniska świąteczne, wokół których roił się rozweselony tłum.
W całej Anglii nie mówiono o niczym innym jak o nowo narodzonym chłopcu, Edwardzie Tudorze2, księciu Walii3, który leżąc spowity w jedwabie i atłasy, nie wiedział nic o tym wielkim podnieceniu, nie wiedział, że pielęgnowali go i czuwali nad nim dostojni panowie i panie — i obojętny był zresztą na to.
Nikt jednak nie mówił o drugim dziecku, o Tomku Canty, spowitym w nędzne łachmany, nikt prócz rodziny biedaków, dla której stał się on nowym ciężarem.
Przenieśmy się o kilka lat naprzód.
Londyn liczył już tysiąc pięćset lat i był — jak na owe czasy — wielkim miastem. Miał sto tysięcy mieszkańców — albo, jak twierdzą inni, dwa razy tyle. Ulice były bardzo wąskie, powykrzywiane i brudne, zwłaszcza w okolicy, w której mieszkał Tomek Canty, w pobliżu Mostu Londyńskiego. Domy były drewniane, budowane w ten sposób, że drugie piętro wystawało ponad pierwsze, trzecie szersze było od drugiego4. I im wyższe były domy, tym szerzej je budowano. Posiadały one zręby z belek, między które dawano mocny budulec i pokrywano to tynkiem. Belki zaś malowano na czerwono, niebiesko lub czarno, zależnie od smaku właściciela; nadawało to domom bardzo malowniczy wygląd. Okna były maleńkie, z kwadratowymi szybkami, trzymały się na zawiasach i otwierały się na zewnątrz jak drzwi.
Dom, w którym mieszkał ojciec Tomka, znajdował się w brudnym zaułku zwanym Offal Court5, przecznicy uliczki Pudding Lane6.
Był to mały, zapadły, chylący się do upadku domek, zaludniony jednak gęsto najnędzniejszym ludem.
Rodzina Canty zajmowała izbę na trzecim piętrze. Ojciec i matka mieli rodzaj łóżka w kącie; natomiast Tomek, jego babka i dwie siostry nie doznawali ograniczenia co do miejsca, mieli do swego rozporządzenia całą podłogę
Uwagi (0)