Opis obyczajów i zwyczajów za panowania Augusta III - Jędrzej Kitowicz (złota biblioteka txt) 📖
Dzieło Jędrzeja Kitowicza cenione jest przede wszystkim za realistyczne i szczegółowe oddanie życia epoki polskiego baroku. Opis obyczajów i zwyczajów za panowania Augusta III to prawdziwe „zwierciadło na gościńcu”, ustawione tak, by odbijać codzienność zdarzeń na ulicach miast, wiejskich drożynach — ale także w budynkach prywatnych i publicznych.
Jędrzej Kitowicz przez zaczarowane drzwi swej opowieści wprowadza w samo sedno dawnej Polski — będącej w punkcie jednocześnie bujnego rozkwitu i w przededniu nieuniknionego upadku. Jak słusznie zauważono o autorze we wstępie do Opisu obyczajów: „Nie osądza on ludzi i obyczajów, ale po prostu wchodzi w sam środek społeczeństwa, towarzyszy mu na każdym kroku: uczy się w szkole, ćwiczy się w palestrze, rozgląda się po dworach i pałacach, biesiaduje, politykuje, podpatruje garnki i sypialnie, ubiera się z księżmi, panami, wojskowymi i kobietami, zachodzi do kościołów i klasztorów, bywa na kapitułach, jeździ po odpustach, zdradza zabawy i zachcianki, gra w karty, prawi o dygnitarzach, przypatruje się mieszczanom i chłopom — słowem nic nie uchodzi jego bystrej a życzliwej ciekawości; wszystko zaś odtwarza z taką prawdziwością i jasnością, że pozwala nam ciągle patrzeć na przedziwnie wierne, a zawsze bardzo ciekawe obrazy i obrazki. Pośrednio potwierdza on szczegóły, przez innych podawane, ale inaczej je naświetla i znacznie więcej widzi, a widzi tak, że my z nim patrząc mamy przed sobą nie tyle opis rzeczy i ich osąd, ale niejako rzeczy same”.
Tekst niestety nie zachował się w całości: „brak początku rozdziału pierwszego i końca rozdziału dziewiętnastego, prawdopodobnie ostatniego, w którym pisze o chłopach. Według zapowiedzi podanej na końcu rozdz. III, pozostali jeszcze Żydzi i Cyganie”.
Opracowanie redaktorskie pomyślane zostało tak, aby nie mnożyć niepotrzebnie objaśnień, uwspółcześnić tekst poboczny (wstęp i przypisy źródła), natomiast zachować melodię i koloryt barokowego języka tekstu głównego, tj. dzieła Jędrzeja Kitowicza. Przystosowane jedynie w niezbędnym zakresie do przyjętych standardów WL erudycyjne, obszerne przypisy autorstwa dr. UJ Michała Janika stanowią podstawę tego opracowania.
- Autor: Jędrzej Kitowicz
- Epoka: Oświecenie
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Opis obyczajów i zwyczajów za panowania Augusta III - Jędrzej Kitowicz (złota biblioteka txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Jędrzej Kitowicz
Naładowawszy wóz furażem i żywnością, deputat na drugą jechał trzydniówkę, od której się można było wykupić za słuszną odpłatę. Ten był sposób najlepszy pozbycia się prędko tego gościa: ułatwić jak najprędzej podatek, zapłacić mu trzydniówkę albo zamiast pieniędzy próżny wóz wyładować furażem i prowijantem, tudzież grzecznemi manierami1107 wyprawić go dalej.
Deputat miał zysk dwojaki: naprzód że na trzydniówkach chorągiew deputatowi składa z konia po talarze bitym. Trzeciego zysku nie wszyscy się chwytali, a ten był, że te same szostaki, brane po groszy 11 lub 12, w kursie wyższym dając, zaś czerwony złoty ważny obrączkowy po złotych 16 lub 17, a czasem, gdy było złoto obrzynane, to i mniej, chorągwi zaś oddając go po zupełnych złotych 18, więc funkcyja deputata z tych wszystkich akcydensów wynosiła do trzech i czterech tysięcy, nie rachując, że przez ćwierć roku albo dalej nic go nie kosztował wikt własny, ludzi i koni. Chorągwie husarskie nie były do innych ekspedycyj, tylko na asystencyją jakiemu wjazdowi pańskiemu na starostwo lub województwo albo pogrzebowi podobnemuż; dlatego pancerni husarów nazywali żołnierzami pogrzebowymi, lubo asystowali także pierwsi i drudzy obrządkom kościelnym.
Kiedy na taką wyprawę ruszała się chorągiew husarska, prowadziła za sobą wielką moc wozów czterokonnych i parokonnych, ludzi przy tem trzy razy tyle, ile komplement1108 chorągwi zabierał, a to z tej przyczyny: najprzód szły wozy naładowane zbrojami, których w ciągnieniu ani towarzysze ani szeregowi nie zażywali, aż na samem miejscu; raz dla lekszego siedzenia na koniu, druga1109 dla deszczu, po którym potrzebowały chędożenia i polerowania, a zatem się darły; po wozach zbrojowych następowały wozy z bagażami Imci pana namiestnika i towarzystwa, przy chorągwi się znajdującego, z sukniami od podróżnych paradniejszemi, z rzędami, kulbakami w srebro oprawionemi, z pościelami, pawilonami1110, makatami, kobiercami, namiotami, treptuchami1111 to jest z żłobami płóciennemi, na kołkach rozpinanemi, w których koniom, gdy w polu trzeba stać było, obroki dawano; z dekami, dywdykami1112, derami, z radyjami, misami, półmiskami, talerzami cynowemi, kociołkami miedzianemi, z wędzonkami, szynkami, kiełbasami, schabami, leguminami, mięsiwami, chlebami i obrokami, zgoła ze wszystkiemi potrzebami, do żywności ludzi i koni należącemi. Jeżeli chorągwi komplet był koni 50, to z woźnicami, marszałkami i inną czeladzią służącą można ją było rachować na 300 głów, a koni 500. Trzeba było bardzo obszernej wsi, ażeby się w niej cała pomieściła. Najczęściej się rozkładała na trzy części: na towarzystwo z potrzebniejszemi wozami, na szeregowych z takiemiż wozami i na resztę taboru, w drodze potrzebnego.
Nim się chorągiew ruszyła, poprzedzały ją zazwyczaj trzy ordynanse: za pierwszym namiestnik rozpisywał listy do towarzystwa, aby się do chorągwi ściągali, co czynił w dwojakim przypadku: raz, kiedy był ordynans do wszystkich z towarzystwa, nie uwalniający żadnego od asystowania aktowi nakazanemu; drugi raz, kiedy nie było żadnego towarzysza przy chorągwi, aby dla jej honoru mógł przynajmniej kilku ściągnąć; ordynans za ordynansem najprędzej wychodził we dwie niedziele jeden po drugim. Więc towarzystwo, uwiadomione od namiestnika, każdy podług odległości swojej zabierał się ku chorągwi, jedni przybywając na samo miejsce stancyji, drudzy łącząc się z nią w marszu, trzeci dopiero tam, dokąd chorągiew była ściągniona.
Dniem przed ruszeniem chorągwi poprzedzał jeden towarzysz z młodszego końca z dwiema szeregowymi i kilku luźnymi wszystkie stacyje, które chorągiew przechodzić miała, dla obmyślenia wczesnego furażu i prowijantu. Co się wojskowym trybem nazywało szachownicą, podobieństwem wziętem od tablicy, na której grają w szachy lub w arcaby1113, przystosowanem do rozmaitego koloru sukien, które się na tej garstce ludzi znajdowały.
Po wyprawionej szachownicy nazajutrz ruszała się chorągiew, tym porządkiem uszykowana: najprzód jechało dwóch trębaczów, potrębując tędy owędy marsz; za trębaczami następował dobosz, bijący pałkami w dwa kotły miedziane, z obu stron konia na przedniej kuli u kulbaki zawieszone; w odległości kilku kroków sadził na dziarskim koniu namiestnik, mając goły pałasz w ręku, w pół człeka trzymany; za namiestnikiem maszerowało towarzystwo parami, trzymając pałasze na ramionach; któremu brakło pary, jechał trzeci między dwiema w ostatnim rzędzie. Za towarzystwem szła chorągiew, piastowana od starszego z regestru towarzystwa; za chorągwią maszerowali szeregowi, trzymając przed sobą karabiny, kolbą o kulbakę oparte, na ukos ku głowie końskiej pochylone. Kiedy chorągiew szła bez prezentowania broni, to pan namiestnik trzymał nadziak1114 czyli obuch w ręku. Towarzystwo i szeregowi mieli ręce próżne, karabiny zaś u szeregowych wisiały w tokach1115 przy kulbace, rurami w tył obrócone po prawym boku.
Wyprowadziwszy chorągiew w pole o jedno lub drugie staje1116, namiestnik i towarzystwo przesiadali się do kolasek i karabonów; jeden tylko młodszy z regestru zostawał na koniu do prowadzenia chorągwi. Tym sposobem pochód był ciągniony aż do miejsca; chyba jeżeli przyszło chorągwi przechodzić przez miasto, w którem stała jaka komenda cudzoziemskiego autoramentu lub polskiego, to znowu towarzystwo wsiadło na konie i czyniło paradę broni, co się po wojskowemu nazywało: masierować1117 ostro. Należy i to przydać do wiadomości czytelnika, iż chorągiew przy dobytej broni bywała rozwinięta, a kiedy maszerowano bez broni, to w pokrowcu aby się nie szarzała.
Było co widzieć w popisie swoim chorągiew polską usarską lub pancerną, ale najbardziej usarską. Nic nadto nie przydam, gdy powiem, że żaden monarcha w świecie nie miał nic tak okazałego jak chorągiew polska usarska. Koń pod komenderującym (na sam akt bowiem zjeżdżał zawsze porucznik i chorąży) wart był najmniej sto a czasem i dwieście czerwonych złotych. Rząd na koniu tureckim suty, srebrny, pozłocisty, kamieniami nasadzany, kulbaka także; przy prawem uchu konia buńczuk z gałką pozłacaną kameryzowaną1118 zawieszony (jest to ogon koński biały modą tureckich baszów)1119; nad czołem konia kita z strusich piór albo z szklannego włosia rozmaitego koloru misternie zrobionych, z egretką1120 czyli naszelnikiem, dyjamentami i kamieniami drogiemi wysadzoną, srebrno pozłocistą, do rzędu przypiętą; wierzchnią część głowy końskiej i całą szyję okrywał czepiec albo siatka srebrna lub złota, z kutasami takiemiż, gęsto z obu stron szyi u dołu wiszącemi, z tyłu dywdyk turecki, dek takiegoż kroju aksamitny, srebrem lub złotem suto haftowany, paradniejszy od pierwszego i kosztowniejszy; w czem taki u niektórych panował zbytek, że się tak kosztownemu fantowi1121 szargać po błocie dopuszczali; acz tak uflagany1122 aparat bardziej szpecił jak przyozdabiał paradę, sadzając tuż przy bukiecie wyhaftowanym flores1123, nieprzyjemny oczom, z rynsztoku. Na komendancie zbroja stalowa biała, na kształt srebra polerowana, z ciągłej blachy, z brzegami pozłocistemi, całego jeźdźca z tyłu i z przodu aż do pasa okrywająca; ręce podobnież zbroją okryte, która nawet z wierzchu na palce na kształt rękawiczki spuszczała się, spodem zostawując gołą dłoń i palce, do ujęcia i trzymania broni sposobne; w ręce prawej buzdygan1124 srebrny lub blachmalowy1125 lub marcypanowy1126, kamieniami sadzony; na plecach wisiała skóra lampartowa, adamaszkiem1127 lub atłasem pąsowym podszyta, przez lewe ramię pod prawą pachę wydana, klamrą pozłocistą kameryzowaną na piersiach za dwie nogi tegoż zwierza spięta; u niektórych komendantów zastępował miejsce klamry jeden duży, kosztowny, świecący kamień. Na głowie szyszak, wysokiemi piórami strusiemi, w grzebienia koguciego formę uszykowanemi, natkany, których końce zginały się aż na czoło jeźdźca; szyja obojczykiem żelaznym, policzki twarzy takiemiż blachami i broda opatrzone, więcej na widok nie wystawiały, jak tylko nos, oczy i same wargi, miąższym1128 wąsem okryte; a jeszcze u niektórych bywała żelazna blacha wąska i obdłużna, prosto przed nosem i w miarę jego do szyszaka jednym końcem przyśrubowana. Od pasa do nóg już nie używano zbroi, szarawary przestronne i fałdziste, na wierzch butów zawdziane1129, okrywały jeźdźca od pasa aż do kostek nóg; te szarawary bywały z sukna u towarzystwa przedniego francuskiego, u szeregowych z ordynaryjnego krajowego, pakłak zwanego. Kolor sukien i szarawarów, nim nastały mundury, według gustu każdego był rozmaity. Po wymyślonych mundurach przez księcia Michała Radziwiłła1130, hetmana wielkiego litewskiego, dla chorągwi pancernych: żupan, wierzch czapki i szarawary granatowe, kontusz karmazynowy; kontusze nosili sami towarzysze; szeregowi zamiast kontuszów mieli katanki1131, nad kolano krótkie, z zawijanemi rękawami i wyłogami na guziki, w sposób niemieckich sukni zapinanemi; guziki mosiężne, pobielane; wyłogi u rękawów i na piersiach takiego koloru jak żupan, jednym końcem do żupana przyszyte, drugim na guzik zapinane, które paskami przypinali, flintpas1132 i ładownicę, aby w obrotach i rozmaitych ruszeniach z ramienia nie spadły. Tych pasków nie mieli towarzystwo z początku, ale z czasem wnieśli na ich miejsce sznurki srebrne lub złote, dalej zaś szerokie taśmy galonowe1133 z franzlami sutemi. Kontuszów i katanek nie używano, tylko wtenczas, kiedy byli bez zbroi; gdy zaś brali zbroją, już nie brali kontuszów ani katanek, tylko żupany i szarawary.
Towarzystwo usarskie i pancerne oprócz szabli przy boku i pistoletu w olstrach przy kulbace do potrzeby i parady używali dzid, przy których były małe chorągiewki kitajkowe, u husarów dłuższe, u pancernych krótsze; kolor tych chorągiewek najczęściej bywał czerwony z białym, acz pod niektóremi chorągwiami używano takich jak mundur. Nazwisko takim dzidom z chorągiewkami dawano: husarskim kopija, pancernym proporce, lekkim chorągwiom znaczek.
Jak oficerowie przesadzali się na dzielne konie i siądzenia1134, tak i towarzystwo, z tą tylko różnicą, iż towarzysz nie miał buńczuka ani zbroi, odmiennej od drugich, ani dywdyka czyli czapraka na koniu inakszego, ale kolorem i fasonem musieli się wszyscy stosować do równości, chociaż w gatunku materyji i roboty jedni się na drugich przesadzali.
Szeregowi husarscy zamiast lampartów1135 używali wilczej skóry, takim sposobem na zbroi zawieszonej, jak lamparty towarzyskie. Zamiast strusich piór szeregowi husarscy mieli z tyłu do zbroi przyśrubowane drewno od pasa, nad wierzch głowy wysokie, nad też głowę zakrzywione, piórami długiemi od końca do końca rzędem natknięte, rozmaitemi kolorami wraz z piórami malowane, gałąź laurową lub palmową naśladujące, co czyniło dziwnie piękny widok, lecz takiego lauru nie wszystkie chorągwie używały. Pod innemi chorągwiami szeregowi na szyszakach mieli tylko kity z piór, pospolicie gęsich farbowanych, albo też gałkę mosiężną okrągłą, na pręcie żelaznym grubym, na 3 cale długim, osadzoną. Czapraki1136 u szeregowych były długie do kolan konia i okrywały cały tył jego, wszystkie były jednakowego kroju, koloru i gatunku, sukna ordynaryjnego, akomodowanego kolorem do munduru szeregowych, który mundur u wszystkich chorągwi husarskich i pancernych z dawien dawna był używany, choć go jeszcze towarzystwo nie nosiło.
Pancerne chorągwie w powadze i szacunku w narodzie nie ustępowały znakom husarskim; tak się do nich dobijano jak do husarskich; jedne obyczaje, jeden regulament trybu żołnierskiego obydwóch znaków; przeto, co się pisało względem konsystencyji1137, marszu i parady chorągwi husarskiej, to wszystko służy pancernym; czem się różnili pancerni od husarskich, to opiszę. Pancerni zamiast zbroi zażywali pancerzów; był to kaftan żelazny, w pół człeka długi, z rękawami po łokieć długiemi, robiony z kółek maleńkich, płaskich, okrągłych albo też podługowatych ogniwków, jedne za drugie zakładanych, z rozporem małym na piersiach, na haftki zapinanym, do obłóczenia i zdejmowania pancerza służącym; po ręku szły karwasze1138 żelazne, od łokcia do pięści długie, na glanc1139 polerowane, pół piszczeli obejmujące, rzemiennemi paskami na rękę zapinane; sama pięść ręki nieuzbrojona żelazem, tylko rękawicą grubą łosią okryta; od pasa do nóg szarawary, tak jak u husarów; na głowie misiurka1140 to jest na samym wierzchu głowy okrągła blacha żelazna, z gałką mosiężną lub srebrną pozłacaną, według osoby; do tej blachy był przyrobiony kawał pancerza, który otaczał niższe części głowy, czoło i kark tudzież policzki twarzy, nie zasłaniając oczów, nosa, ust, brody i szyi.
Lampartów ani wilków nie używały chorągwie pancerne; oficerowie znaków na misiurce zażywali kitków z piór farbowanych albo z włosia szklannego, w tulejce1141 kameryzowanej osadzonego. W koniach, siądzeniach, rzędach, buńczukach, dywdykach, bynajmniej nie ustępowali pancerni husarskim; zgoła we wszystkim aparacie wojennym jedni się na drugich przesadzali; a gdy oficer pancerny włożył na lewą rękę tarczą, perłami lub drogiemi kamieniami sadzoną, przypiął do boku lewego z strzałami rozmaicie pofarbowanemi sajdak1142, podobnież, jak tarcza, perłami i kamieniami ozdobiony, to jeszcze przesadzał husarskiego: acz tego rynsztunku za czasów Augusta III już mało co używali. Nosili go jako znaki starożytne sławnych zwycięstw przodków swoich nad Turkami i Tatarami. Towarzystwo także pancerne niekiedy i nie wszyscy używali na podjazdach przeciw hajdamakom strzał, lubo już broń ognista dawno w Polsce zażywaną była; dlatego używali strzał, iż najprzód
Uwagi (0)