Plotka o „Weselu” Wyspiańskiego - Tadeusz Boy-Żeleński (jak czytać książki online za darmo .TXT) 📖
Wesele autorstwa Stanisława Wyspiańskiego jest jednym z najważniejszych dzieł literatury polskiej. Dostrzeżone zostało już niebawem po premierze teatralnej, rozsławione i docenione.
Tadeusz Boy-Żeleński, który Wyspiańskiego znał osobiście, uznał, że późniejsze domniemania na temat utworu nie mogą być nieuzasadnione, trefne i niezgodne z rzeczywistością. Dlatego w Plotce o ”Weselu” Wyspiańskiego nakreślił zarówno tło powstania utworu, jak i przypisał do postaci występujących w dramacie ich rzeczywiste pierwowzory. Plotka o ”Weselu” Wyspiańskiego jest zatem felietonem uchylającym rąbka tajemnicy pobudek do napisania dzieła, ale także zwracającym uwagę na zjawisko chłopomanii, niezwykle popularnym w okresie młodopolskim. Plotka o ”Weselu” Wyspiańskiego to jeden z najbardziej znanych felietonów literackich autorstwa Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Został napisany po dwudziestu latach od premiery Wesela.
- Autor: Tadeusz Boy-Żeleński
- Epoka: Dwudziestolecie międzywojenne
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Plotka o „Weselu” Wyspiańskiego - Tadeusz Boy-Żeleński (jak czytać książki online za darmo .TXT) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Tadeusz Boy-Żeleński
Publiczność była oszołomiona, zdezorientowana. Na pierwszy plan wysuwał się element „plotki” w Weselu, element „nietaktu” towarzyskiego. Włodzimierz Tetmajer i Rydel napisali do Wyspiańskiego listy z wymówkami. Niewiele w pierwszej chwili dopomogła publiczności krytyka. Jeden z recenzentów wybitnego krakowskiego pisma napisał, że „myślą przewodnią tej sztuczki jest zachęcić inteligencję, aby się zbliżała da ludu, a choć nie brak przy tym małych dysonansów, ale całość się kończy pogodnie wesołym oberkiem”... Dopiero krytyk „Czasu”, Rudolf Starzewski, szeregiem głębokich i świetnych felietonów poddał ton, w jakim należało pisać o Weselu. Odtąd powodzenie i znaczenie Wesela rosły lawinowo. Stara generacja wprawdzie pozostała oporna: sędziwy Stanisław Tarnowski (ożeniony z Branicką), po scenie z Hetmanem wyszedł ostentacyjnie z loży; później napisał i wydał, ściśle anonimowo, parodię Wesela p.t. Czyściec Słowackiego. Henryk Sienkiewicz, wysłuchawszy Wesela, oświadczył, wychodząc z teatru: „No, albo ja jestem grafoman, albo to jest grafoman”... Potomność osądziła, że żaden z nich obu. Ale w młodszym pokoleniu zapał był ogromny. Można to ocenić z poczwórnego odczytu, który się odbył w Krakowie w kilka tygodni po premierze Wesela; dali kolejno swoje impresje: Grzymała-Siedlecki, wówczas młodociany redaktor „Młodości”, a w przyszłości świetny i bystry monografista Wyspiańskiego: Konrad Rakowski, Edward Leszczyński i Stanisław Lach (za którego czytał St. Sierosławski). Ten ostatni płód rabinackiego umysłu St. Lacha nosił tytuł „Hipokryzja „Wesela”, wywodził, iż główną postacią sztuki jest „Nos” i określił to następującą definicją: „Nos jest wykładnikiem strony odwrotnej”... Tak wcześnie tedy zaczęła się misja „wyjaśniającego” zaciemniania tego cytatami z Wesela: wedle powiedzenia malarza Stanisławskiego, „tak się cały Kraków „rozweselił”, że, kiedy zawołać na dorożkarza, odpowiada słowami Chochoła: Kto mnie wołał, czego chciał”?
Od tego czasu, jak wspomniałem, pisano o Weselu dużo, i bardzo uczenie. Może za bardzo. Nie wiem, czy przez to nie zatraciła się nieco bezpośredniość wrażenia; czy nie zanadto wpojono publiczności przekonanie, że to jest sztuka trudna, głęboka, ciemna, symboliczna; czy nie za wiele zaczęto na temat Wesela medytować, zamiast bawić się nim i wzruszać.
W połowie XIX wieku ukazała się gdzieś w Europie broszura, w której autor dowodzi, że Napoleon Bonaparte nigdy nie istniał, a że jego historia jest tylko symbolem mytu słonecznego. Niech się nie stanie coś podobnego z Weselem; nie zapominajmy, że było ono rzeczywistością, a jeżeli stało się poniekąd symbolem, pozwólmy niech ten symbol wnika w nas bezwiednie, my zaś poddajmy się, bez troski o resztę, temu bogactwu słowa, obrazu, rytmu i uczucia, jakie płyną ku nam w tym utworze ze sceny.
Wolne Lektury to projekt fundacji Nowoczesna Polska – organizacji pożytku publicznego działającej na rzecz wolności korzystania z dóbr kultury.
Co roku do domeny publicznej przechodzi twórczość kolejnych autorów. Dzięki Twojemu wsparciu będziemy je mogli udostępnić wszystkim bezpłatnie.
Jak możesz pomóc?
Przekaż 1% podatku na rozwój Wolnych Lektur:
Fundacja Nowoczesna Polska
KRS 0000070056
Dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur i pomóż nam rozwijać bibliotekę.
Przekaż darowiznę na konto: szczegóły na stronie Fundacji.
Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur.
Ten utwór jest w domenie publicznej.
Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3.
Fundacja Nowoczesna Polska zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur. Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki.
E-book można pobrać ze strony: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/plotka-o-weselu-wyspianskiego
Tekst opracowany na podstawie: Tadeusz Boy-Żeleński, Plotka o ,,Weselu" Wyspiańskiego, Warszawa 1922
Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paulina Choromańska, Paweł Kozioł, Marta Niedziałkowska, Dorota Woźnica.
Okładka na podstawie: Autoportret, Wyspiański, Stanisław (1869-1907), domena publiczna
ISBN 978-83-288-3097-4
Plik wygenerowany dnia 2022-03-08.
Uwagi (0)